Kornikowo - Forum stolarskie

Techniki stolarskie - ABC pracy z drewnem => Jak to powinno być zrobione => Wątek zaczęty przez: wozek w 2021-03-11 | 10:32:20

Tytuł: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-03-11 | 10:32:20
Czesc,

chcialbym Was prosic o porade.

Pierwszy w zyciu zakupilem tarcice na skladzie drewna i pojawil sie problem. Nie do konca wiem czy to moj blad, czy moze drewno bylo jednak zbyt wilgotne, a moze jeszcze cos innego.

Problem : Deski sie pokrzywily.

Historia jak to bylo :

Pewnego dnia razem z zona pojechalem 50km do polecanego na tym forum skladu drewna w Niegowie pomiedzy Warszawa a Wyszkowem.
Cel byl taki aby zakupic troche tarcicy w celach testowych, znaczy chcialem sam siebie przetestowac co bede w stanie osiagnac moimi umiejestnosciami, wiedza oraz posiadanymi narzedziami.
Nie mialem zadnego konkretnego pomyslu na projekt, ot tak, chce wreszcie sprobowac czy z tarcicy bede w stanie cos zrobic.

Zakupilem troche tarcicy, w sumie to nie wiem ile, wiem tylko ile wydalem i co kupilem - troche debu zwyklego, debu czerwonego, jesionu i buku. Wszystko mialo byc 27mm grubosci, w domu okazalo sie, ze ten buk to raczej przypomina 33m ale to szczegol, chociaz moze nie do konca szczegol.

Drewno polezalo sobie nocke w garazu, temperatura okolo 15 stopni.

Nastepnego dnia wzialem sie za obrobke. Najpierw oczywiscie wstepne ciecia - material nieobrzynany.
Nie robilem od razu jednego dnia calego materialu, na pierwszy rzut poszedl jesion.
Po obrobce zostaly deski szerokosci 15-20cm dlugosci od 100 do 150 cm.

Niestety nie posiadam wyrownywarki, ale zrobilem sobie planer i plaszczyzne bazowa wyprowadzilem frezarka (tak wiem, w pyte upi***liwej roboty, cwiczylem to juz nie raz na paletach od ktorych wszystko sie zaczelo).

Nastepnie grubosciowka i w efekcie wyszly mi deski o grubosci od 21 do 23 mm. Szerokosci od 15 do 20 cm.

Po tej obrobce deski zostaly ulozone jedna obok drugiej bez podkladek (jedna obok drugiej, a nie jedna na drugiej) na podlodze debowej w salonie w temperaturze okolo 22 stopnie. Oczywiscie plaszczyzna byla idealna, idealnie przylegaly do podlogi.

W miedzy czasie mojej zonie przyszlo do glowy, ze moze by z tego zrobic taka konsolke na klucze, tylko taka troche wieksza. Ja doszedlem do wniosku, ze bedzie to zrobione nie z litych dech, a z klejonki. Skoro deski bede mialy okolo 20mm gruboscia to lamele klejone powinny miec 40-50 mm szerokosci, ale dech w tym momencie jeszcze nie cialem na lamele, zostaly w swoich szerokosciach 15-20cm.

Po okolo 12 moze 16 godzinach lezenia nieco sie przerazilem - z deski wyszlo smiglo, dosc znacze - na dlugosci 150cm z jednej strony decha poszla do gory o jakies 3 -4 mm.
Z reszta drewna bylo lepiej, niektore deski w ogole sie nie pokrzywily, niektore poszly w lodke, w banana, w smiglo, ale juz nie az tak bardzo, tak max 1-2mm. Na chwile obecna zostala mi jeszcze jednak decha nie obrobiona Jesiona za ktorego boje sie wziac, bo cholera wie co z tego wyjdzie :D

Dalszy czas lezakowania nie zmienil zbytnio sytuacji ani sie nie wyprostowala ani sie nie wygiely bardziej. A leza tak sobie juz dwa tygodnie, tak wiem, mam bardzo wyrozimiałą żone, zajmuje to calkiem sporą część salonu, a wlasciwie to zajmowało bo juz to to pociąłem na lamele i teraz zajmuje mniej miejsca :D


Aaaa, staralem sie przy planowaniu bazowej i potem na grubiscowce aby material zdejmowac po rowno z kazdej strony, ale czy mo to wyszlo to wcale nie jestem taki pewny.


I teraz pytanie :

Gdzie popelnilem blad ?
Rozne rzeczy mi przychodza do glowy :
- wilgotnosc drewna, na skaldzie zapewniali mnie ze dechy maja wilgotnosc okolo 10% i mozna od reki zaczac z tego robic meble. Nie mam innego wyjscia jak zawierzyc na slowo, wilgotnosciomierza jeszcze nie posiadam.
- zbyt krotki czas lezakownia przed obrobka, moze po przywienieziu tarcicy ze skladu przed przystapienie do obroki powinno to polezec jakis czas nieruszane, moze tydzien, a moze wiecej, ale gdzie, w salonie, w garaz ? W jakich warunkach, jak ułożone a moze postawione w pionie, a moze to nie ma znaczenia ?
- A moze nie powinienem rownac planerem i grubosciowka desek tak szerokich, moze najpierw powinny zostac pociete na lamele i dopiero lamele powinienem rownac  po odczekaniu?
- A moze tu nie ma zadnego bledu, moze to tak jest, ze decha pracuje zawsze (to akurat jest oczywiste) i to jest efekt jej pracy, ale ze az tak bardzo ?
Czy ktos z Was molgby opisac proces od poczatku do konca jak to powinno sie robic ?
- A moze to jeszcze cos innego ?

Cos w stylu :

1. Zakup tarcicy, przywoz do domu
2. Lezakowanie tarcicy bez dotykania
3. Pociecie tarcicy na lamele docelowej szerokosci
4. Po pocieciu na lamele trzeba dac czas aby dwne odpoczelo, odprezylo sie, np. 24 godziny albo xxx godzin na xxx grubosci
5. Obrobka (rownanie grubosci, katy proste) lameli a nie szerokich desek !
6. Lezakowania w warunkach docelowych przez xxx dni dla grubosci yyy mm albo moze wrecz odwrotnie - od razu trzeba kleic nie ma co czekac bo sie wygnie
7. itp. itd



Pozdrawiam,
Wozek po pierwszej probie testowej nie do konca zakonczonej pelnym sukcesem :)
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Daraas w 2021-03-11 | 10:57:34
A z jakiego magazynu od nich brałeś te dechy ? Jak byłem w ubiegłym roku po modrzew, to leżał prawie "pod chmurką" przykryty tylko plandeką, a dechę czereśni wyciągałem z blaszanego magazynu... więc mi na pierwszy rzut przychodzi do głowy ta zmiana wilgotności ... tam było tyle wilgoci ile w powietrzu,  a w domu jest bardziej sucho i cieplej ...

Ale czy to dobry wywód ... może ktoś bardziej doświadczony się wypowie ;)
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-03-11 | 11:05:50
Wszystko bralem z blaszaka.

Skoro od nich cos brales to znaczy, ze jestes z okolic. A to moze oznaczac, ze znasz jeszcze jakies inne sklady/tarkaki z godnym polecenia suszonym drewnem. Podzielisz sie namiarami ? :)

Pozdrawiam,
Piotr Woźniak
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Daraas w 2021-03-11 | 11:10:53
Mieszkam w okolicy Grodziska Mazowieckiego. Jak na razie brałem tylko od nich, raz zamówiłem też dębinę chyba 2 dechy 3 metrowe 52mm ze składu gdzie kupowałem więźbę na mój dach... to było ze 3 lata temu ;) Nadal jeszcze jedna nietknięta leży ;) cienko z czasem i nie dorobiłem się jeszcze sensownej norki do dłubania... póki co działałem w baraku budowlanym, ale był zastawiony gratami więc i miejsca niewiele do większych projektów. Teraz maszyny mam w jednym pokoju w niewykończonym jeszcze domu.
Więc raczej marny ze mnie "zużywacz" tarcicy póki co ;)
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-03-11 | 11:30:13
Ja mieszakam pod Wiazowna. Warsztat nam w garazu, ktory od czasu do czasu w naglych sytuacjach ma miec mozliwosc stania sie garazem (przez ostatni rok byl garazem ze trzy dni). Na razie ta sztuka mi sie udaje ale tylko dlatego, ze nie mam wyrownywarki, ktora na moje potrzeby nie bylalby juz mobilna. Reszte sprzetu jak na razie jestem w stanie pochowac tak aby samochod sie zmiescil, np. stol warsztatowy mam wlasnego pomyslu skladany do gory, zamiast nog ma dwie szafki :)

Pozdrawiam,
Wozek
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: pinkpixel w 2021-03-11 | 11:40:54
Powinieneś je umieścić na podkładkach, położyłeś na podłodze na płasko, dosychały nierównomiernie to raz, dwa że chyba się pospieszyłeś za bardzo. Swoje robię tak że albo:
robię coś od razu - np. klejonkę i robiłem już kilka z sosny budowlanej , która miała tak pi. 20% wilgotności, grubość około 40mm i albo wcale mi się nie wyginało albo tak że mogłem to szlifierką strugiem zniwelować bez wysiłku
albo
leżakuje mi w garażu kilka miesięcy zanim ruszę
w każdym razie nie robię tak że: ... a obrobię sobie trochę desek, przygotuję na zaś - albo robię coś z nich od razu, albo nie tykam do czasu aż będę wiedział i miał czas by coś z nich zrobić.

A swoją drogą cały czas zachodzę w głowę skąd ta pi***olona zasada na lamelki z desek, że jak grubość 20mm to lamelka 40-50mm? :D Po to kupuję szeroką deskę żeby mieć ... szeroką deskę i ładny rysunek, a nie jakiś pasiak z słojami w pi**u do niczego nie pasującymi, no chyba że będę to malował farbą i usłojenia nie będzie i tak widać.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: oldgringo w 2021-03-11 | 11:41:49
Z drewnem bywa różnie, zawsze pracuje. Jak ma robić klejonkę, to staram się przygotować odpowiednią ilość tarcicy tak, żeby po wyjściu ze strugarki od razu skleić wszystko. Czasem wystarczy zostawić przestrugany materiał na jedną noc i już się wypaczy i struganie od początku.
Poza tym wilgotność wewnątrz domu, zwykle bywa dużo mniejsza niż w garażu. Bramy garażowe zwykle nie są zbyt szczelne, natomiast wewnątrz domu działają grzejniki, szczególnie teraz.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-03-11 | 11:48:48
A swoj%u0105 drog%u0105 ca%u0142y czas zachodz%u0119 w g%u0142ow%u0119 sk%u0105d ta pi***olona zasada na lamelki z desek, %u017Ce jak grubo%u015B%u0107 20mm to lamelka 40-50mm?  Po to kupuj%u0119 szerok%u0105 desk%u0119 %u017Ceby mie%u0107 ... szerok%u0105 desk%u0119 i %u0142adny rysunek, a nie jaki%u015B pasiak z s%u0142ojami w pi**u do niczego nie pasuj%u0105cymi, no chyba %u017Ce b%u0119d%u0119 to malowa%u0142 farb%u0105 i us%u0142ojenia nie b%u0119dzie i tak wida%u0107.

Zasade znalazlem gdzies w necie, chyba na yt, o ile dobrze pamietam byla mowa o tym, ze przy klejonka ideal to szerokosc=2xgrubosc. A to ze pocialem na lamele to wynika nie tyle z tego ze ma byc ladnie, a raczej z checi nauki pracy lamelownica i z tego ze dechy sie powykrzywialy:)
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: pinkpixel w 2021-03-11 | 12:10:04
Zasade znalazlem gdzies w necie, chyba na yt, o ile dobrze pamietam byla mowa o tym, ze przy klejonka ideal to szerokosc=2xgrubosc. A to ze pocialem na lamele to wynika nie tyle z tego ze ma byc ladnie, a raczej z checi nauki pracy lamelownica i z tego ze dechy sie powykrzywialy:)

przejdź na jasną stronę mocy :)

Pierwsza minuta filmu :)

Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: M.ChObi w 2021-03-11 | 12:26:06
Każda tarcica zapracuje 2-3 mm przy takiej długości to nie dużo .

Teraz tak ja obstawiam że brałeś z magazynu , materiał miał z 8% wilgotności , u ciebie złapało trochę i się pogieło .

Pytanie teraz rozumiem że blaszak nieogrzewany ? czy warsztat ?

Czy jak wyrównywałeś materiał to mniej więcej z każdej strony po tyle samo ? czy z jednej więcej a z drugiej mniej ?


Ogólnie zdjęcia były by pomocne bo raczej złódkował Ci materiał niż się wygjoł . I jak zauważyłeś lamele do klejenia 20 cm to sporo , przeważnie robi się 6-10 cm
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: tomekz w 2021-03-11 | 12:30:26
Powinieneś je umieścić na podkładkach, położyłeś na podłodze na płasko, dosychały nierównomiernie

tu kolega ładnie odpowiedział na problem .

wszystko wymaga  czasu  i powietrza ze wszystkich  stron po równo
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: przemek.drzymala w 2021-03-11 | 12:41:50
Prawidłowo suszone i przechowywane drewno kupowane w tartaku powinno mieć wilgotność do 12 procent i mówię tu suszonych grubych balach.. bo oczywiście calówka mierzona po wierzchu będzie miała i te 6%.
Gorzej jak jest trzymane pod chmurką pod jakimś namiotem po suszeniu ALeee drewno które było już wysuszone nawet jak naciagnie trochę wilgoci z powietrza to szybko ją odda wystarczy najczęściej rozciąć tarcicę p.zostawic na jeden dzień czy noc (w grę wchodzi oczywiście nie tylko zmiana wilgotności ale też naprężenia wewnętrzne) i dopiero obrabiać na strugarkach.
Jeszcze jedna sprawa wiele osób robiąc klejonki moim zdanIem i doświadczeniem stara się strasznie wyrównać materiał przed klejeniem okej ale drewno pracuje i mając deskę dębowa długości 1-2m i jest wygięta o te 5 czy nawet więcej mm to możemy dociąć jednym palcem nie mówiąc o prasie. Drewno to materiał żywy i naturalny i .ozemy wyrównać idealnie jakaś deska wysuszona ma wiór ale zmieni trochę wilgotność, temperaturę itd. i wykrzywi się. Dlatego stosuje się klejonki z lameli, klejonki warstwowe w zależności od potrzeb.
Jeśli chcemy skleić skrzynkę z litego drewna nie ma problemu ale obrabiamy ja w miarę sprawnie kleimy wszystko dociskając i jak już będzie towrzyla jakaś konstrukcje przestrzenna będzie stabilna. Pojedyncze elementy będą pracować.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-03-11 | 12:42:47

Pytanie teraz rozumiem że blaszak nieogrzewany ? czy warsztat ?

W skladzie blaszak nieogrzewany, u mnie garaz w bryle budynku, nie wolnostojacy, jak najbardziej ogrzewany i to calkiem niezle, w najwieksze zimy nie schodzi mi ponizej plus 10 stopni w garazu.

Czy jak wyrównywałeś materiał to mniej więcej z każdej strony po tyle samo ? czy z jednej więcej a z drugiej mniej ?

Staralem sie brac po tyle samo, mysle, ze roznica moze byc rzedu 1mm, przy czym z 27mm tarcicy wyszlo 21-22mm po grubosciowce.



Ogólnie zdjęcia były by pomocne bo raczej złódkował Ci materiał niż się wygjoł . I jak zauważyłeś lamele do klejenia 20 cm to sporo , przeważnie robi się 6-10 cm

Niektore poszly w smiglo, niektore w banan, a niektore w lodke. Zdjec nie bedzie, juz za pozno, nastepnym razem zrobie :)

I jak zauważyłeś lamele do klejenia 20 cm to sporo , przeważnie robi się 6-10 cm

Nic takiego nie napisalem :) 20cm to szerokosc po wyrownaniu, lamele beda mialy po 4-5cm przy grubosci okolo 2cm.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Stasiek w 2021-03-11 | 12:48:29
Zgadzam się z tym co napisali poprzednicy.
Dodam od siebie, że zawsze biorę drewno po suszarni i to też może być powód innej pracy drewna.
Po suszarni drewno ma więcej naprężeń niż takie suszone u chłopa a potem trzymane w ciepłym żeby doszło.
Nie mamy wiedzy jak to było suszone, jak długo składowane po suszeniu....
Dlatego ja zawsze staram się mieć na zapas żeby nie kupować z suszarni i od razu robić. Leży w garażu i czeka.
Zimą przed klejeniem rozcinam na lamele i znoszę do domu. Leży to sobie przynajmniej tydzień, czasem 2.
Materiał się odpręży wyrówna wilgotność. Potem jednego dnia strugam i kleje to co potrzebne.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: przemek.drzymala w 2021-03-11 | 12:48:39
No właśnie obroniłeś cała deskę. Najpierw tnie się tarcicę na lamele potem obrabia bo to w całości deska ma naprężenia wewnętrzne i musiała by być bardzo przepracowana żeby po rozcięciu nie wycięła się ;)
Kiedyś trochę inaczej suszyło się drewno i było dzięki temu stabilnIejsze..
Tarcica leżała kilak lat dopiero się ja dosuszalo do obróbki. Teraz często wrzuca się prawie Świerże deski do suszarni próżniowej ok wydanie ale naprężenie ma ogromne ;p
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-03-11 | 12:52:34
Prawidłowo suszone i przechowywane drewno kupowane w tartaku powinno mieć wilgotność do 12 procent i mówię tu suszonych grubych balach.. bo oczywiście calówka mierzona po wierzchu będzie miała i te 6%.
Gorzej jak jest trzymane pod chmurką pod jakimś namiotem po suszeniu ALeee drewno które było już wysuszone nawet jak naciagnie trochę wilgoci z powietrza to szybko ją odda wystarczy najczęściej rozciąć tarcicę p.zostawic na jeden dzień czy noc (w grę wchodzi oczywiście nie tylko zmiana wilgotności ale też naprężenia wewnętrzne) i dopiero obrabiać na strugarkach.
Jeszcze jedna sprawa wiele osób robiąc klejonki moim zdanIem i doświadczeniem stara się strasznie wyrównać materiał przed klejeniem okej ale drewno pracuje i mając deskę dębowa długości 1-2m i jest wygięta o te 5 czy nawet więcej mm to możemy dociąć jednym palcem nie mówiąc o prasie. Drewno to materiał żywy i naturalny i .ozemy wyrównać idealnie jakaś deska wysuszona ma wiór ale zmieni trochę wilgotność, temperaturę itd. i wykrzywi się. Dlatego stosuje się klejonki z lameli, klejonki warstwowe w zależności od potrzeb.
Jeśli chcemy skleić skrzynkę z litego drewna nie ma problemu ale obrabiamy ja w miarę sprawnie kleimy wszystko dociskając i jak już będzie towrzyla jakaś konstrukcje przestrzenna będzie stabilna. Pojedyncze elementy będą pracować.

Dzieki wielkie za wyjasnienie. O jedno jednak chcialem dopytac bo nie wiem czy dobrze zrozumialem.
Zalozmy, ze mamy deske ktora jest juz obrobiona, ma 2cm grubosci, 20cm szerokosci, 100cm dlugosci, jest to dab czerwony, wygiela sie w banan, niewielki, na srodku dlugosci jest powiedzmy 2mm szpara.

Plan mam taki zeby teraz pociac ta deske na lamele po 5 cm, wyjdzie z tego powiedzmy 5 lameli do klejenia. Dwa z nich obracam do gory nogami (po usmieszki przy klejeniu na przemian).
Oczywiscie wychodzi ze na srodku jedna lamela jest wyzej druga nizej. Cy moge to teraz skleic bez wyrownywania na lamelki i jest szansa ze nic sie z tym nie bedzie dziac ?

Pewnie w ramach testu i tak tak zrobie zeby nabyc doswiadczenia :)
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-03-11 | 12:55:05
Zgadzam się z tym co napisali poprzednicy.
Dodam od siebie, że zawsze biorę drewno po suszarni i to też może być powód innej pracy drewna.
Po suszarni drewno ma więcej naprężeń niż takie suszone u chłopa a potem trzymane w ciepłym żeby doszło.
Nie mamy wiedzy jak to było suszone, jak długo składowane po suszeniu....
Dlatego ja zawsze staram się mieć na zapas żeby nie kupować z suszarni i od razu robić. Leży w garażu i czeka.
Zimą przed klejeniem rozcinam na lamele i znoszę do domu. Leży to sobie przynajmniej tydzień, czasem 2.
Materiał się odpręży wyrówna wilgotność. Potem jednego dnia strugam i kleje to co potrzebne.

Rozumiem, ze rozcinasz na lamele nie obrobiona tarcice, a nie juz wystrugana deche, zgadza sie ? Czyli najpierw brzegowanie tarcicy, potem na lamele, a potem kazda lamele z osoban wyrownywarka plus grubosciowka, zgadza sie ? Wlasnie tak podejrzewalem, ze tak powinienem zrobic i tu byl chyba moj blad najwiekszy.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: tomekz w 2021-03-11 | 12:58:10
doginasz płaszczyzny deseczek by  było równo i kleisz . Będzie dobrze
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Daraas w 2021-03-11 | 13:02:32
na srodku dlugosci jest powiedzmy 2mm szpara

Tak jak pisał Tomek dogniesz, te 2 mm na metrze długości to leciutko pójdzie ;)
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Stasiek w 2021-03-11 | 18:39:28
Rozumiem, ze rozcinasz na lamele nie obrobiona tarcice, a nie juz wystrugana deche, zgadza sie ?
Dokładnie tak.
Szkoda pracy na równanie całej dechy a potem cięcie tego na mniejsze.
Kroisz tarcicę na lamele mniej więcej pożądanej szerokości i wtedy pozbywasz się naprężeń, leżakujesz w suchym miejscu.
Potem strugasz żeby były idealne kąty. I wtedy kleisz to wszystko do kupy.

Czasem jak materiał ma powiedzmy te 10-11% co uważam , że jest za dużo to robię akcję na dwa razy.
Dechę 53-54mm rozcinam na lamele po 8-10cm i od razu strugam szersze płaszczyzny. Schodzę z wymiarem do jakichś 44-45mm i zanoszę do domu. Czekam 2-3tygodnie żeby ładnie doschło i wtedy strugam już na gotowo i tego samego dnia kleję.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Cudak w 2021-03-15 | 14:50:26
Ja osobiście kleję od razu po struganiu, bo z reguły zapracuje chociaż trochę. A odnośnie drewna to skoro masz blisko do Niegowa to i do Sadownego masz nie daleko. Ja biorę dechy z Sadownego.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Ask w 2021-03-15 | 20:33:59


to i do Sadownego masz nie daleko. Ja biorę dechy z Sadownego.
Podaj dokladniejszy adres w Sadownym bo to moje rodzinne okolice a i szkołę tam zaliczyłem emoji6 to bym sobie przy okazji najbliższej podjechał i obaczył. Co tam maja z drewna ciekawego ?
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Quent w 2021-03-16 | 08:19:07
A swoją drogą cały czas zachodzę w głowę skąd ta pi***olona zasada na lamelki z desek, że jak grubość 20mm to lamelka 40-50mm?  Po to kupuję szeroką deskę żeby mieć ... szeroką deskę i ładny rysunek, a nie jakiś pasiak z słojami w pi**u do niczego nie pasującymi

To zasada dla ceniących spokojną głowę ponad walory estetyczne ;-)

Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-04-03 | 23:09:42
Kolejny problem.

Jak wiadomo wszem i wobec zakupiona tarcica po suszeniu w zyciu nie bedzie prosta. I teraz mam tak :

Zakupilem tarcice 27mm buk. Niektore deski sa w miare proste niektore delikatnie mowiac niezbyt proste.
Chcialem je sobie zbrzegowac na pilarce stolowej. Wrzucam jedna, druga, ok, trzecia niestety wygieta w smiglo i po parunastu centumetrach klinuje sie na klinie :/

Ten problem oczywiscie rozwiazuje sie w prosty sposob budujac sobie prowadnice z dociskami takimi czy innymi, ale ...

w ten sposob zrobimy jedno proste ciecie, tyle, ze ta deska nadal bedzie zwichrowana powiedzmy w smiglo abo nie tylko w smiglo :)

Dajmy na to ciezki przypadek, deska szerokosci 60cm, grubosci okolo 3cm, zwichrowana jak cholera, ale rowno zbrzegowana.
Jak ja teraz pociac na lamele po powiedzmy 7-8cm na pilarce stolowej ?
Przeciez jak ja przyloze bez niczego do przykladnicy to ona i tak predzej czy pozniej zaklinuje sie na klinie bo sie bedzie gibac na wszystkie mozliwe strony podczas ciecia, jak to nierowna deska :)

Przewalilem caly YT ale tam tylko przypadki pozytywne, w miare prosta tarcica ktora nie robi problemu, a zycie zyciem ...

Jakies pomysly ? Czy da sie to zrobic inaczej niz uzywajac ponownie tego "przyrzadu" do brzegowania (bo to takie nieco upi***liwe bedzie, w koncu po to najpierw robi sie brzegowanie zeby potem szybko latwo i przyjemnie uzywac przykladnicy) ?

Teoretycznie mozna by taka deske najpierw wyrownac wyrownywarka, ale to z jednej strony chyba slaby pomysl bo najpierw rownac, potem ciac, potem lezakowanie i znowu wyrowywanie, a z drugiej to ktory amator hobbysta ma wyrownywarke 60cm ? :D

Pozdrawiam,
Wozek
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: tomekz w 2021-04-04 | 07:29:48
Wpierw się  tnie ,następnie równa .
Daj tak przykładnicę by  jej  koniec j znajdował się między punktem wchodzenia zębów tarczy w blat maszyny ,a osią tarczy.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: Mery w 2021-04-04 | 11:17:39
dokładnie, jeśli cofniesz przykładnice do osi tarczy to klin nie będzie klinował o przykładnice bo na wysokości klina nie będzie już  przykładnicy, jeśli zacznie Ci klinować sam klin to w momencie gdy zacznie to robić delikatnie wyłącz piłę i wsadź w rzaz  za klinem kawałek drewka w kształcie klina aby rozszerzył rzaz i tniesz dalej, jak nie masz wprawy dobrze to robić we dwie osoby aby przytrzymał Ci chociaż deskę w momencie wyłączonej piły
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: nickczemnick w 2021-04-04 | 11:48:35
Teoretycznie mozna by taka deske najpierw wyrownac wyrownywarka, ale to z jednej strony chyba slaby pomysl bo najpierw rownac, potem ciac, potem lezakowanie i znowu wyrowywanie, a z drugiej to ktory amator hobbysta ma wyrownywarke 60cm ?
Szeroka wyrówniarka to nie jest rozwiązanie bo jak taką 3 cm powichrowaną deskę szerokości 60 cm będziesz chciał w całości wyrównywać to może Ci z tej deski zostać niewiele :D
Jakies pomysly ?
Nie ma uniwersalnej procedury bo to zależy jaka deska i co z niej ma być. Można tak jak koledzy pisali, można kreskę narysować i rozciąć na pół i później już jest łatwiej. Można jest już łatwiej pociąć na krótsze i też jest łatwiej bo z każdym cięciem jest mniej powichrowana. Można co ja preferuję całkiem na krótkie pociąć i do pieca :D Bo z taką powichrowaną dechą wcześniej czy później są problemy, zazwyczaj później bo o ile można deskę wyrównać i jest chwilę prosta to na drugi dzień już żyje swoim życiem i dalej się nieprzewidywalnie wykręca.
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: wozek w 2021-04-04 | 11:56:28
Hmm, no oki, ale wydaje mi sie, ze to nie rozwiaze problemu. Problemem jest deska w smiglo, a nie szerokosc deski. Deska nie klinuje miedzy klinem a przykladnica, tylko na samym klinie, przykladnicy w ogole mogloby nie byc a i tak deska by sie klinowala.
Chodzi o to, ze deska wygieta w smiglo podczas ciecia nie trzyma sie w jednej pozycji wzgledem blatu (powiedzmy, ze nie trzyma poziomu), a sie buja. Czyli ma poczatku deska jak wchodzi w pile to kat pomiedzy cieciem a deska jest 90 stopni, ale po przejsciu kilku centymetrow ten kat juz nie jest 90 tylko np. 88, a tarcza i klin oczywiscie maja caly czas 90 stopni.
Klinowanie jest spowodowane tym, ze szpara powstala w wyniku ciecia na calym docinku deski nie jest rownolegla do klina, a jej kat sie zmienia i predzej czy pozniej dochodzi do zaklinowania.
Jesli tniemy np. sklejke ktora jest plaska to wtedy przez cale ciecie kat miedzy sklejka a pila jest 90 stopni, bo sklejka caly czas przylega do blatu.

Jednak w przypadku deski wygietej w smiglo tak nie jest, bo deska zmienia swoje polozenie w stosunku do blatu.

Mozna to zobrazowac w prosty sposob :
wezcie sobie prosta deske, zrobcie na pilarce naciecie, zwykle ciecie, ale nie do konca.
Nastepnie ta deske wsadzcie z drugiej strony nacieciem w klin gdy deska opiera sie na blacie. A teraz jak deska jest w klinie podniescie ta deske z jednej strony tak aby z drugiej przylegala do blatu, deska sie zaklinuje i wlasnie cos takiego dzieje sie podczas ciecia deski wybaczonej w smiglo i pewnie ten w lodke jesli tnie sie deske brzuchem do dolu.

Mam nadzieje, ze moj opis jest zrozumialy tym razem :)

Mery, pomysl z klinem oczywiscie przyszedl mi do glowy ale wydaje sie to cholernie ryzykowne poniewaz krzywa deska jest niestabilna w stosunku do blatu i zatrzymywanie pily w trakcie ciecia, a wlasciwie to nie zatrzymywanie a ponowne uruchamianie wydaje mi sie cholernie wrecz ryzykowne.

Obawiam sie, ze jedynym sposob jest ustabilizowanie przywej deski na tym narzedziu do brzegowania przy pomocy dociskow tak aby zapewnic ze podczas calego przejscia deski przez ciecie bedzie zachowne jej stabilne polozenie w stosunku do blatu ("deska bedzie trzymac poziom"). A przykladnice w takim przypadku nalezy uzyc tylko chwilowo do wyznaczenia szerokosci ciecia, ale przed rozpoczecie ciecia trzeba ja bedzie odsunac.

A tak przy okazji to wlasnie zauwazylem pierwsza wade mojej pilarki (chociaz dla mnie to jednak bardziej zaleta niz wada) - u mnie nie da sie przestawic konca prowadnicy - DWE7492, ale mozna pokombinowac z dkladka w postaci kawalka sklejki lub czegokolwiek innego byleby prostego :)



Pozdrawiam,
Piotr Woźniak
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: nickczemnick w 2021-04-04 | 13:02:28
Problemem jest deska w smiglo, a nie szerokosc deski.
Dajmy na to ciezki przypadek, deska szerokosci 60cm, grubosci okolo 3cm, zwichrowana jak cholera,
Sam dałeś przykład szerokiej deski bo jak wiadomo czym szersza deska tym śmigło może być większe więc na ciężkim przypadku łatwiej widać problem :)
Mam nadzieje, ze moj opis jest zrozumialy tym razem
Opis był zrozumiały za pierwszym razem bo wszyscy zrozumieli :)
Taką deskę 3 cm to się jeszcze normalną tarczą znaczy się z grubym korpusem zmęczy, można jeszcze w ten sposób że nacinasz deskę aż Ci się tarcza zaczyna klinować, cofasz ją i tniesz jeszcze raz przesuniętą raz o grubość rzazu z tej strony w którą stronę deska Ci się skręca. Albo nacinasz, odwracasz deskę i docinasz od drugiego końca.
to wlasnie zauwazylem pierwsza wade mojej pilarki (chociaz dla mnie to jednak bardziej zaleta niz wada)
To w końcu wada czy zaleta? :D
Tytuł: Odp: Moj pierwsz raz, gdzie popelnilem blad ? A moze to nie moj blad ...
Wiadomość wysłana przez: tomekz w 2021-04-04 | 13:51:41
Są deski co będą się zaciskać podczas cięcia i po to jest klin , a jak on nie starcza to należy wbić klin z drewna  w rzaz i nic więcej nie poradzisz , maszyna musi to łyknąć . Najlepiej  wtedy ciąć bez przykładnicy  do narysowanej kreski .