Przeważnie tak się dzieje, jeżeli zbyt grubą warstwę kładziesz na materiał, i nie masz czasu by równomiernie rozłożyć bejcy. Szlifowanie też ma znaczenie - wzdłuż usłojenia drewna.
Już po fakcie bejcowałem próbki w różnych konfiguracjach, zarówno cienkie warstwy (prawie suchym pędzlem) jak i grubiej zbierając potem nadmiar i wychodzi to samo. Ten mebel jak widziałem, że nie wychodzi już w trakcie bejcowania to też zmieniałem metody: wałek, szmatka, pędzel, grubiej, cieniej - nic nie pomogło. Szlifowanie zawsze wzdłuż usłojenia, częściowo ręcznie, częściowo szlifierką oscylacyjną - tu też nie zauważyłem różnicy w wybarwieniu.
Jak dla mnie na fotkach wygląda że za grube warstwy kładziesz . Daj naprawdę cienkie odczekaj tyle ile producent zaleca i daj 4-5 cienkich warstw niż 2-3 grube . Efekt powinien być lepszy .
Dodatkowo pytanie jaką gradacją papieru kończyłes przed malowaniem ?
Co do grubości warstwy to jak wyżej, próbowałem nawet szmatką nakładać wycierając aż do sucha, nie dało to lepszego efektu. Kończyłem gradacją 120
Ja akurat lubię jak takie "kwiatki" wychodzą, bo to w końcu drewno a nie oklejony paździerz .
A to była bejca czy wosk koloryzujący, kiedyś kupiłem woski dekoracyjne osmo, ale bejc jeszcze wtedy chyba nie oferowali, to były fajne, ale ja je wcierałem szmatką.
To była bejca olejna, na to położyłem bezbarwny wosk twardy olejny Osmo. Co ciekawe, robiłem próbę z woskiem koloryzującym na takiej "poplamionej" próbce w nadziei, że może kolor się wyrówna ale efekt był odwrotny, raczej odbarwienia się uwydatniły.
Co do malowania pistoletem, to nie wiem czy jestem na to gotowy jako początkujący amator garażowy. Jeśli faktycznie "sosna tak ma" to raczej następnym razem wolę zmienić materiał łatwiejszy w barwieniu, a sosnę zostawić na projekty w kolorze naturalnej sosny