@lian a wiktoriańska wygląda inaczej niż angielska? czy po prostu różne określenie na to samo?
Nie znam się na tyle by wypowiadać się arbitralnie, ale oni chyba tego, jak zamierzasz, sądząc z tematu tego wątku, tak nie robili, z 50cm desek z jednego kawałka.
Nie szukałbym wyraźnych rozgraniczeń. A jeśli są, to raczej potoczne czyli powstałe dziś. Typowo angielska częściej kojarzyć się będzie z niemalowanym drewnem, nieco "tłusto" wyglądająca, mająca więcej elementów prostokątnych. Angielska często bywa zupełnie prosta i ma znacznie techniczne, zdobienia bywają wręcz symboliczne, żeby nie było za "biednie". Chociaż w mojej budzie spotkałem się z czymś takim jak "mazerunek". Jest to fresk, ściana pomalowana w sposób imitujący drewno. Jest to również wynalazek angielski dla biednych - to było tańsze niż prawdziwa boazeria. Widać że anglicy mieli specjalne upodobanie do drewnianych wykończeń. Można znależć przykłady angielskiej boazerii bardzo zdobnej, ciemnej, ciężkiej, pewnie w pałacach i obiektach użyteczności publicznej. Styl wiktoriański boazerii - nie wiem czy wyraźnie taki istnieje, pewnie można tak powiedzieć w konkretnych przykładach, konkretnych kontekstach, gdzie boazeria jest istotnym elementem wykończenia pomieszczenia w stylu wiktoriańskim. Częściej boazeria bywa wtedy stylizowana w motywy antyczne, klasycystyczne, również roślinne i miewa wyraziste kolory - mocniejsze, lub jasne.
W zasadzie to zastanawiam się jeszcze w jakim kierunku pójść. Robię projekt i on zdeterminuje kwestie techniczno-wykonawcze. Bo albo pójdę w wyeksponowanie prawdziwego drewna (mile widziane szerokie dechy, które raczej w grubości 2cm nie występują lub relatywnie rzadko) i już wiem, że jednak dąb nie będzie pasować. Wybrałbym coś z bardziej różnorodnym szlachetnym usłojeniem, np. orzech, coś czerwonego - wiśnia. Druga opcja jest taka, żeby drewno malować nieregularnie (zacierki) transparentną farbą. Wtedy pewnie klejonkę można zrobić z węższych desek. Jeszcze zobaczę, na razie robię pierwsze rysunki.