Przeczytałem cały wątek i kompletnie mi się rozmija temat wątku (rozcinanie dech po grubości), to co chcesz zrobić (boazeria angielska) i to wszystko o co pytasz (taśmówki, rozcinanie ogromnych fosztów, czeczoty itd)
Jeśli chcesz, z dowolnych powodów, rozcinać deski po grubości (a takie rozcinanie ma też sporo swoich efektów ubocznych - Stasiek wspominał) - taśmówka zapewni najmniej strat materiału. Nada się najlepiej (choć nie tylko) do elementów już wstępne zbazowanych, czyli z prostym bokiem i zestruganą jedną stroną.
Jeśli chcesz robić boazerie, kupujesz tarcicę 38 albo 50 mm na ramy, 28mm na plyciny. Jak chcesz ciekawe usłojenie to bierzesz jesion albo dąb w drugiej klasie. Czasem uda się dostać jakaś akacje, grab albo wiąz - też twarde i z wyraźistym usłojeniem. Reszta to egzotyka. Strugasz, tniesz na pile, kleisz, formatujesz, frezujesz, montujesz na ścianie i jesteś szczęśliwy.
A przecieranie tarcicy na większych sprzętach najlepiej zostawić drwalom i tartakom
