jednym ręcznym strugiem nie zrobi blatu na stół, jest magia w ręcznych narzędziach, sam to wiem, ale ręcznymi nie jest taniej jeśli zaczyna się od zera, nawet używkami, ale to idealny sposób na naukę materiałoznawstwa, ręcznymi narzędziami człowiek uczy się wszystkiego o drewnie, zaczynając od gatunków, od ich rodzajów przetarcia, od ułożenia włókien, słojów, na żadnej maszynie tego człowiek tak się nie nauczy jak ręcznymi narzędziami, ale policzcie koszty ;
trzeba mieć na czym strugać więc strugnica bo na kolanie, podłodze czy koziołkach dech na blat nie przygotujesz, w dobrym stanie kosztują nie mało, te za kilka stówek wymagają sporo pracy, policzmy tylko 1000 zł
kolejna rzecz trzeba mieć czym , ze 3 strugi używane dobrych marek to minimum 400 zł jeśli się znajdzie okazje a i tak będzie trzeba zapewne popracować nad nimi
kolejna rzecz to trzeba czymś je ostrzyć, oczywiście można to robić na papierach, da się ale przy większych robotach człowiek się zajedzie, więc minimum trzy kamienie jeden grubszy do wstępnego wyprowadzania i planowania pozostałych , drugi do wstępnego ostrzenia, trzeci do końcowego ostrzenia, do tego polerka ze skory i pasta a na początku bez prowadnika ani rusz bo z ręki na początku nikt nie umie i znów się robi jakieś 500 zł
suma sumarum mamy prawie 2 tysie wydane i co najmniej potrzebujemy miesiąc dla hobbysty aby doprowadzić strugnice i strugi do ładu zanim zabierze się za projekt
wyrównniarko grubościówke jak jedziesz kupić to sprawdzasz jak strugasz , jeśli jest ok to kupujesz przywozisz do domu, podłączasz do prądu i jest, ręczne narzędzia to inna liga, trzeba miec czas i trzeba umieć je przygotować do pracy przed każdym użyciem, nie wystarczy wcisnąć guzik jak w maszynie