"A nie możesz poguglać"? Taka pewnie nasuwa się pierwsza odpowiedź.
No ale głównie to co się wuguglowywuje to marketingowy bełkot, laurki przepisane z tego co mówią producenci albo zabawne teksty typu "polecamy Vidaron, malować raz do roku" - jak
na tym filmie.
Chodzi mi o Wasze sprawdzone opinie po latach, typu "pomalowałem drewno preparatem X, drewno na słońcu i deszczu i po tylu a tylu latach nadal OK". Albo "unikaj preparatu Y - po dwóch latach drewno w ruinie".
Powód to szklarenka o której pisałem w innym wątku - nie chce mi się biegać z pędzlem co roku
Planowałem impregnat powłokotwórczy, ale jak podzieliłem się pomysłem w firmie w której kupuję drewno (budują też domki drewniane) to zerwali się na równe nogi - "żadnych impregnatów - tylko lazury". No ale sąsiad który lazurą do użytku zewnętrznego płot pomalował po roku miał połuszczony plamisty "płot maskujący".
Tyle wstępu.
No to teraz moje doświadczenia.
Drewnochron. Przez ostatnie 20 lat trochę się zmieniał - był "zwykły", potem "nowy lepszy" z woskiem, z teflonem. Teraz chyba znowu jest "zwykły". Drewno osłonięte przed deszczem (pod okapem lub nawet choćby dużym krzaczorem) i słońcem (północ) - po 5 latach powłoka jak nowa. Strona połudnowo-zachodnia wystawiona na słońce i deszcz - po dwóch latach elementy poziome lub z niewielkim spadkiem proszą o malowanie, pionowe po trzech-czterech. W rezultacie płot maluję co cztery lata ale mam poczucie winy że za rzadko - przynajmniej belkom poziomym na których wiszą sztachety a które są od południa przydałoby się malowanie co 2 lata.
Sadolin Garden. Szkoda gadać. Po sezonie impregnat na poziomych krawędziach desek wystawionych na słońce i deszcz znika. Po dwóch już go tam w ogóle nie ma.