Oczywiście, klamry ciesielskie i kliny. By podłogi nie dźwigało podczas kolejnego dobijania, co któryś pas przykręcam tymczasowo pewnym wkrętem przez podkładkę drewnianą do legarów. Wkręt musi być dobry by podczas odkręcanie nie pękł i został w podłodze czyli czarne odpadają. Podłoga typowo pływająca, czyli trzeba przy skomplikowanych kształtach przewidzieć, że będzie pracować. W drewnianych domach łatwo jest to zapewnić, bo można skrajne deski dać głębiej w ścianę i wtedy jest większy zapas na zsychanie. Czasami robie tak, że środek podłogi przykręcam do legarów, wtedy podłoga zsycha się równomiernie do środka, z lewej i prawej strony. Pasy z wykładziny podłogowej, takiej o centymetrowym włosiu przybijam papowcami do legarów, nadmiar kleju który spłynie na dół podłoga da radę zerwać podczas pracy.