Klejenie na kołki

Zaczęty przez galeon, 2024-06-12 | 10:38:44

Poprzedni wątek - Następny wątek

galeon

Kolega dał mi do naprawienia kilka stołków zbudowanych w podobny sposób jak te w linku https://st-lento.pl/adpics/original/03_2020/03/021921-drewniany-stolek-barowy-hoker-sonoma-stolki-barowe-hokery-kluczbork-zdjecia.webp
tylko wyższe i z niskim oparciem. Wszystkie połączenia są na kołki 10mm.

Stołki mają za sobą ponad 10 lat pracy w barze. Połowa kołków była luźna i wszystko się chwiało. Rozebrałem je na części pierwsze. Zastanawia mnie jedna rzecz. Klej w połączeniach był tylko na kołkach, natomiast nie był nakładany na czoła i boki desek, w których te kołki siedziały.
Całe krzesło trzymało się tylko na kleju na kołkach. Czy jest jakiś powód, że te krzesła były w ten sposób klejone? Przychodzi mi tylko jeden do głowy - ułatwione rozbieranie w razie konieczności jakiejś naprawy.

Mam zamiar skleić te krzesła na nowych kołkach nanosząc klej i na kołki i deski. Będzie dobrze?

Pozdrawiam,
Galeon

andzei

Według mnie chodzi o pracę drewna - sklejone powierzchnie - sztorce do płaszczyzn bocznych. Praca elementu przyklejonego sztorcem spowoduje pękanie połączenia jako takiego.
A z drugiej strony kołek trzyma wystarczająco mocno.

Mery

przede wszystkim po ściśnięciu elementów klej nie wypływał, nie trzeba było go czyścić, skrobać i szlifować przed lakierowaniem, robisz sobie taboret to se wytrzesz i przeszlifujesz, ale robisz masówkę w setkach czy tysiącach sztuk to zaczynasz myśleć na czym możesz zaoszczędzić czasu i przyspieszyć pracę. Przestaje być ważne że to ma być ten najlepszy, najpiękniejszy własnoręcznie zrobiony, liczy się ile sztuk dziennie schodzi z "taśmy"

galeon

#3
Hej, dzięki.

Czyli może chodzić o uniknięcie zapaćkania klejem i koniecznościa szlifowania przed malowaniem.
Druga opcja, że deska przyklejona na sztorc może wyrwać drewno z nogi jak krzesło będzie pracować.
Skleje na próbę dwa elementy na samych kołkach i zobacze jak mocno to trzyma.

Mam jeszcze jedno pytanie. Większość kołków przy rozbieraniu powychodziła z tego elementu, w którym włókna kołka i elementu były pod kątem prosty względem siebie.
Natomiast z drugiej strony kołki siedzą bardzo pewnie (tam gdzie są osadzone w desce od czoła). I teraz pytanie czy jest sens je usuwać i wklejać nowe, czy zostawić je, oczyścić tylko te strony które wyszły z desek i wkleić je na z powrotem? Mam wątpliwości czy klej będzie dobrze trzymał się takiego kołka, który już raz był klejony. Mogę oskrobać te kołki np, zębami brzeszczota do metalu tak wzdłuż rowków w kołkach żeby nie zmnieszać ich średnicy.

Mery

pamiętaj o jednym, zarówno kołek jak otwór po nim są pokryte starym klejem, posmarowanie na nowo klejem nie sklei tego dobrze, jeśli wyczyścisz dobrze kołek i otwór zrobi się luz, dając grubo kleju nie zmieni faktu że będzie słabo trzymać.
Lepszym rozwiązaniem mniej problematycznym niż czyszczenie tego ze starego kleju jest rozwiercenie otworów na 12mm i danie nowych kołków 12mm. bez problemu kupisz wałki 12mm i potniesz sobie na odpowiednie długości kołków