Przymierzam się do zrobienia ławy/stolika, ale takiej fikuśniejszej.
Wymyśliłem (a naprawdę gdzieś podejrzałem) fajny patent na blat ze sklejkowych klepek klejonych w jodełkę.
Nie mam za dużo ścisków, ale z lepieniem sobie poradzę:  po posmarowaniu klejem skręcę czarnuchami i będzie to jako tako trzymać.
Tylko nie mam pomysłu jak taki blat wyrównać. Zastanawiam się czy jest w ogóle sens podchodzić do tego że strugiem ręcznym, czy od razu wpraszać się do jakiegoś kolegi z frezarką i stołem?
Zakup frezarki mnie nie uratuje bo nie mam miejsca na rozłożenie się z takim majdanem.

Od biedy to i szlifierką wyrownasz. Chwilę przy tym zejdzie ale da się.

Że szlifierek mam tylko multitoola i kątówkę z regulacją obrotów. Kątówką to raczej zmasakruję , bo tarcza lamelkowa do wyprowadzenia płaszczyzn się nie nadaje.
Kupić taśmową? Czy lepiej strug elektryczny?

od 2:50

Maciekk - jak będziesz potrzebował czołgu to mam. Rzadko używam więc nie ma problemu i mogę pożyczyć do szlifowania

Pokaż co chcesz zrobić będzie łatwiej doradzić.
Działam praktycznie tylko w sklejce i frezarka po zagłębiarce to podstawowe narzędzie. 

Rozumiem, że można mieć mało miejsca. Ale przecież nie będziesz tego kleił trzymając blat na sztorc Tu potrzebna jest płaska powierzchnia, choćby po to by utrzymać płaszczyznę klejonych elementów.

Ale wyobrażasz sobie kobietę pozwalającą na uruchomienie frezarki/szlifierki w mieszkaniu?

to droga opcja ale... ustawiasz limit wysylasz kobietę do Arkadii i masz 2-3 na operacje

Cytat: bartsmetkowski w 2019-03-15 | 08:38:39

to droga opcja ale

Droga? Panie, to już taniej będzie taki blat zamówić z Japonii!

Swoją drogą bolączką na brak miejsca jest np przenośny stolik czy stojak jak do ukośnicy + dorobiony blacik. Zawsze możesz wystawić na dwór/korytarz w piwnicy / balkon / gdziekolwiek.

limit na karcie i volia kooooochanie awaria w banku ;-)