Mamy belki 10x10 ok 3m długości. Trzeba w nich zrobić gniazda 6,5cm głebokie, wysokie na 9,5cm i szerokie na 32mm
Do dyspozycji jest wiertarka pozioma (najszersze wiertło 20mm), wiertarka kolumnowa, ręczna wiertarka akumulatorowa i kilka różnych dłut
. Jak to zrobić najsprawniej? Poniżej napiszę jakie napotkałem problemy.
Wiertarka pozioma to przystawka do Hammera A3-41. Czyli ma stolik ok 50cm, zakres głębokości wiercenia ponad 10cm, a zakres ruchu na boki pewnie ponad 15cm w każdą stronę. Wydaje się być idealną maszyną, żeby to zrobić, jednak belka waży 15-20kg i jest długa, a gniazdo jest na 30cm od jej końca, więc pozostałe 2,5 belki musiałoby wisieć w powietrzu. Podpórka z kulkami na górze nie bardzo pomaga, przy tej długości belka co chwila przesuwa się na stoliku wiertarki i wiercenie prostopadle do powierzchni jest praktycznie niemozliwe
. Jakiś sprytny sposób na to jest, żeby jednak użyć tej wiertarki? Przy przesuwie na boki problemu zbytnio nie ma, bo podpórka z wałkiem i po sprawie, ale nie wiem jak można zaradzić na przesuwanie materiału w stronę wiertła.
Widziałem wiertarki poziomie, w których agregat przesuwa się w stronę materiału, wtedy problemu nie ma, ale tutaj nie wiem jak można sobie poradzić z takim dużym klocem ;(. Próbne gniazdo w belce ~80cm poszło genialnie szybko, ale 3m to zupełnie inna para kaloszy.
Wiertarka kolumnowa ma stolik na pewnej wysokości, w zależności od długości wiertłą i grubości materiału, ciężko więc taką długą belkę trzymać w poziomie, żeby wywiercić odpowiednio otwory. A w zależności od użytego wiertła nie zawsze mozna wiercić otwory jeden na drugim. Na pewno nie łopatkowym
. Jak miałem wiertarkę na szafce, to moja podpórka byla za niska, jak miałem na podłodze to była za wysoka, pewnie na ratunek mógł przyjść stolik FAT, ale że pół garażu było zawalone belkami 10x10, to nie dało się nim wyjechać spod ściany
. Minus kolumnowej jest taki, że nie powinno się wiercić nią jak się materiałem wywiera nacisk na wrzeciono (boczny), dlatego można jedynie wywiercić otwory jak najbliżej jeden drugiego a potem poprawić dłutem.
Po przepychankach z maszynami skończyło się na wywaleniu większości materiału wiertarką aku a reszta 3 dłutami. Było to dość pracochłonne. Coś przegapiłem? Można było jakoś łatwiej i szybciej na maszynach. Dodam, że pomocnika nie mam, wszystko muszę sam ogarnąć.