Zdarza mi się, że znajomi narzekają na punktualność i słowność stolarzy z którymi współpracują i coraz bardziej zastanawiam się czy nie jest to właśnie wynik tego wiecznego i koniecznego kombinowania z drewnem, które później może przekładać się na trudność ustalania jakichś dat na sztywno ;d Takie luźne spostrzeżenie.
Nie, to wynik wiecznej bylejakości wielu branż w naszym kraju i partactwa wszechobecnego.
Nie wątpie w to że na tym forum siedzi sam kwiat
stolarstwa zarówno zawodowego jak i hobbystycznego
ale kiedy ja się jakiś czas temu tym parałem, to najczęściej w rozmowach z klientami miałem informacje o :
1. Ale u Pana to sie szybko odpowiedź dostaje, kwote, wycene, wszystko
2. Pan to mi chociaż odpisał ze nie da rady, bo inni to ani me ani be
3. u Pana to termin jest, a jak sie coś obsunie to informacja z wyprzedzeniem, bo u innego to czekałem XX i sie nie odezwał.
I tak jest w tym kraju z wieloma branżami, uwierz. Wszystko byle-jakie, byle-było. Większość ludzi kiedyś szukała ceną, więc "januszki" sie wycwaniły i klientami sie bawili, ale chociaż tani byli.
Teraz ludziom zależy na jakości serwisu, obsługi, rzetelności wykonawstwa.
Co do samej jednorodności drewna i wyceny czegoś "na sztywno" - oczywiście że się da, tylko trzeba chcieć i umieć, oraz znać matme na poziomie wiecej niz 2+2
Jeżeli ktoś "siedzi" w temacie, to wie dokładnie ile procent drewna jest odpadem, ile procent sie uzyska po danej operacji itp.
Nikt ci nie powie czy z tego konkretnego kawałka będzie tyle czy tyle, ale już np. z m3 - możesz wyliczyć średnią i ona się pokrywa potem.
Ja widzę np. odstępstwo jakosci materiału, gdy średnia wydajnsoc drewna mi spadła - i wtedy nie biorę z tego źródła, bo widzę że jest chłam (spękania w srodku, itp).
Sumując - da sie, ale w PL sie nie chce, bo i po co, takie "ich" zdanie. Pójdziesz, popatrzy, z oka strzeli 5 tysincy Panie, a potem Ci w połowie roboty powie ze za mało - albo w połowie jego roboty zobaczysz, ze można to było za 3 zrobić, a dałeś się wydymać. Bo jemu sie wcale nie chciało robic, tylko tak sobie rzucił z głowy kwotę "albo sie dorobie, albo sie od******oli ode mnie".