Też się zastanawiałem nad rozkładanym blatem odbiorczym, ale ostatecznie zrobiłem dodatkowy stół, w który będzie też stołem frezarskim. Dopiero wpuściłem w blat płytę frezarki i wywierciłem otwory MFT. Połączenia wszystkie na zakładkę i czopy/gniazda, wszystkie klejone, bo taką miałem fantazję, żeby nie używać wkrętów, łączników itd. Zobaczymy, co z tego będzie z czasem, ale na razie jest mega sztywno, choć jeszcze nie wstawiłem ścianek. Blat w odbiorczym mam ze sklejki szalunkowej, a dookoła dałem wymienną ramkę. Jest na wcisk i spisuje się doskonale, ale następną zrobię tak, żeby nie wystawała poza obrys. W stole odbiorczym/frezarskim mam tak zwane w żeglarstwie "jaskółki" na szybkie odkładanie gratów ze stołu. Będą jeszcze szuflady, ale na razie nie mam czasu.
1. Podpisuję się pod Wiewioora, nic dodać, nic ująć.
2. Na blat użyłem sklejki 18 mm, którą od spodu podparłem kratownicą, żeby zwiększyć sztywność.
3. U mnie wszystkie elementy to odzysk ze starego stołu, który był z kantówki 50x100, po struganiu zostało ok. 40x90. Naprawdę daje radę, bo wszystko jest klejone i cała konstrukcja to jedno wielkie wzmocnienie. Nie polecam Ci łączenia na wkręty bez żadnej zakładki, bo tak miałem w pierwszym stole i po dwóch latach zaczynało się trochę gibać. Tam zrobiłem mieszankę wkrętów i ukrytych połączeń.
Poniżej dwie fotki, ale blat MFT dopiero zaczynałem wiercić. Teraz jest cały w otworach, nie licząc płyty na frezarkę na środku. Korpus jest węższy, bo miałem materiał z odzysku i ograniczały mnie wymiary. Oba stoły mają ok. 140x70 po podstawie, a blat 150x90. W przybliżeniu. Ten wystający blat ma swoje zalety, bo łatwiej łapać ściskami przy brzegu. U mnie czasami temperatura spada w okolice zera, ale nic się nie dzieje. Drewno to mix sosna/świerk, które przyjechało do mnie jako drewno konstrukcyjne i doschło w warsztacie. Nawet nie wiem, jaką ma wilgotność.