Witam

Z góry dziękuję za czas i chęci 
Planuje zrobić otwarta szafkę kuchenną, ale nie wiem do końca jakiego użyć materiału i jak to ogarnąć.
Szafka musi być biała. Biorę pod uwagę sklejkę (musiałbym ja później jakoś pomalować), zalaminowana biała płytę wiórowa lub deski.
Do połączeń myślałem żeby użyć drewnianych kołków i kleju.
Na plecy pomyślałem o cienkiej płycie wpuszczonej w rowki, które mógłbym zrobić frezarką.
Co o tym myślicie?

Dzięki za komentarz
Czyli stawiasz na zalaminowana płytę?

Trochę się boje czy mi się nie posypie jak będę docinac na pilarce tarczowej 

Hej dziękuję Ci za odpowiedź!

Wymiary to : Szerokość 90cm x Wysokość 56cm x Głębokość 23cm (plus półka w środku)
Poziom wykonania/jakości: srednia półka. Nie po taniości, ale też nie potrzebuje tam dębu 
Materiały: Wszystko będę dopiero kupować.
Narzędzia: pilarka tarczowa Makita HS7601J (tarcza 190mm), frezarkę Bosch POF 1200 AE z zestawem różnych frezów, wyrzynarka Bosch PST 700 E i mam też dowel i pocket hole jig.
Doświadczenie prawie żadne, stół warsztatowy jedynie.

Dzięki wielkie 👍
Będzie wisząca.
Rozejrze się dziś za takimi formatkami na necie.
A jakby sprawowała się sklejka w takiej szafce?
Pytam z ciekawości  na pewno byłoby więcej roboty ze względu na malowanie.
Zgadzam się, każdy projekt uczy 

wykończyć jej krawędzie na biało

Szanowny Kol.szmar,-
Jak Kol.JustinTime ma pilarke Makity z listwa prowadzaca i w miare porzadny winkiel to (chyba?) da rade sam przyciac material?
Z podanych wymiarow trudno sobie wyobrazic latwiejsza szafke! i.... od czegos trzeba zaczac stolarska praktyke
Sklejke mozna dostac fabrycznie laminowana/malowana na bialo a oklejac kanty (obrzezem meblowym) tez "kiedys trzeba sie nauczyc" bo ten problem bedzie przy kazdym rodzaju plyty bo zawsze beda jakies "surowe" kanty, po kazdym cieciu!.
Co do materialu to.... czemu nie MDF? - latwiejszy w obrobce jak sklejka, o niebo "lepszy" jak wior i fabrycznie obustronnie laminowany na bialo?
Expertom (jak Ty) co zrobili setki projektow "latwo" doradzic: "zamow gotowe formatki", ale ta metoda poczatkujacy amator/hobbysta nigdy nie opanuje techniki samodzielnej obrobki = ciecia bez odpryskow materialu na krawedziach, estetycznego wykonczenia kantow czy "wyfrezowania" otworow na wpusty.
Dziesiatki lat mieszkalem w "raju" dla hobbystow, w promieniu 1/2 godz jazdy autem mialem 6-sc marketow czy hurtowni z materialami gdzie bylo "wszystko" co sobie czlowiek zamarzyl a juz na pewno tzw. "standard" (kolorow, materialow, grubosci itp.).
W Polsce (i na Wsi gdzie mieszkam) mam 60 km do najblizszej Castoramy albo 100 km. do OBI, 20 km do najblizszej Mrowki gdzie (porownawczo) NIC nie ma!
tzn, tego co akurat potrzebuje to juz napewno, ale dobrze , ze jest "to co jest" bo inaczej "pustynia".
Pozostaje Internet i "loteria", ze przysla mi to co "chce" i zamowilem a (z praktyki) roznie z tym bywa.
Sorry, ze pisze to w tym watku ale mysle iz porady "zamow gotowe" czy "przyciete z laminowanymi kantami" dla kogos kto zaczyna przygode ze stolarka
wiele Mu nie pomoga.
Lepsze chyba: "kup gotowe" oszczedzisz sobie roboty i ew. klopotow wykonawczych.
pozdr.,-

jak dziecko uczy się chodzić , to jednak najpierw musi nauczyć się stać

Moje i inne znane mi dzieciaki zawsze najpierw zapi***zielały jak szalone elektrony i dopiero z czasem nauczyły się stać w miejscu ... takie żyroskopy 

Oczywiście ja mogę się wycofać z udzielania porad

Rany Julek, Szan.Kol. Szmar, jestem ostatnim ktory by chcial Ciebie, (czy Innych) krytykowac czy dyskredytowac lub obrazic, do tego za Ich porady uczynione (w co wierze) w jak najlepszym celu.
Mam, po prostu, odrobine inne zdanie oparte na wlasnym doswiadczeniu "kiedys" absolutnego abnegata i poczatkujacego amatora z czasow "sprzed Internetowych" gdy (w Polsce) jedynym, coskolwiek "radzacym" byl Adam Slodowy w jedynym programie owczesnej TV.
To byl program dla majsterklepkow a nie hobbystow/stolarzy i prezentowane tam projekty opieraly sie (przede wszystkim) na wykorzystaniu.... blachy "z puszek" ktora realnie byla najbardziej dostepnym materialem dla "majsterkowiczow" (przynajmniej zdaniem Autora Audycji).
Mialem okazje poznac p.Slodowego (na gruncie prywatnym) i przyznaje iz to byl czlowiek niezwyklej kultury, "przedwojennego" obycia i umiejetnosci nawet dzisiaj - niespotykanych (np.: w latach 50-tych zbudowal sobie samochod osobowy bez problemow dopuszczony do ruchu!).
Po za Skladnica Harcerska w Warszawie (wtedy juz milionowe miasto) byl 1 (jeden!) sklep z "drewnem" (na ul.Galczynskiego) = jakies odpady plyt wiorowych,
sklejki czy plyt stolarskich, wszystko "polamane kawalki", kawalki kantowek i desek "szalunkowych",  tepa pila "formatowka" (dzisiaj w prezencie bym jej nie chcial!) z obsluga faceta ktory ledwie sie na nogach trzymal (pewnie z przepracowania!).
W polowie lat 60-tych, ja-wtedy licealista, postanowilem zrobic (sobie)...... gitare elektryczna (he, he) - to co mozna bylo dostac w Centrali Muzycznej (czeskie Jolany) byly po za zasiegiem mych finansow!.
Dziadek mial warsztat (co prawda nie stolarski czy ciesielski tylko frezarsko-tokarski) ale zawsze "jakies narzedzia" mial (od biedy i do obrobki drewna) a ja.... checi "do posiadania gitary"!.
Kuzyn z Zagranicy przyslal mi przetworniki, "proznie" zamowilem u p.Lutnika (na ul.Wilczej) - taki naiwny iz dam sobie rade z przepisowym osadzeniem mosieznych progow i instrument bedzie "stroil" to juz nie bylem!.
Nauka z wykonania tego "projektu" pozostala do dzis! - Juz "wiem" iz z tego materialu (plyta stolarska) na pewno gitary sie nie zrobi a poklejone kazeinowym klejem (= maka+woda) czesci, wczesniej czy pozniej sie .... rozleca. Moze nie samoistnie ale przy probie nastrojenia (wlasciwego naciagniecia strun z realnym naprezeniem kilkuset kG) to dzielo sie "wygnie" i (wreszcie) rozleci.
Dziesiatki godzin pracy ktora wlozylem (wycinanie pilka ksztaltu, struganie "gyfa", malowanie, szpachlowanie, dziesiatki razy szlifowanie, lakierowanie i tak "na okraglo", do tego wszystko "na kolanie" - na pewno mi nie zaszkodzily.
Zalosne resztki tej gitary - wyrzucilem (proznie od p.Lutnika odkupil p.Zomerski z Niebiesko-Czarnych) a gitare, jak wyjechalem ca: 10 lat pozniej, (pod koniec lat 70-tych) kupilem.... w sklepie muzycznym w USA (i to prawdziwego Gibsona!), a po prawie 50 latach dostal ja (do zabawy) ..... wnuczek

A która to Irlandia że ceny w funtach.
Przypominam też że obróbka materiałów niższej klasy (płyta laminowana) wymaga lepszych maszyn i umiejętności  , a obróbka materiałów szlachetnych ( drewna ) ma mniejsze wymagania sprzętowe  no może strugarka musi być dobra. A jak nie ma to wiele można zrobić szlifierką.
Teoretycznie można próbować kupić jakieś duże kawałki z już oklejona krawędzią , i tak je pociąć by krawędź już oklejona była  od frontu.
A krawędzie cięte które będą widoczne (dolne lub górne) zależnie od konstrukcji szafki próbować oklejać obrzeżem papierowym które z zasady jest z klejem , bo inne obrzeża to różnie , z resztą nie wiem jak z tym jest w Irlandii/Anglii.
To prawda że laminowany MDF jest łatwiejszy w obróbce niż płyta wiórowa, chociażby przez to że jest  jednorodny (ale trochę cięższy) i nie można do niego  pakować śmieci jak do wiórowej. A co do szafki to z uwagi na kształt (ma być szersza niż wyższa)  to dla wzmocnienia jednak plecy przymocować wkrętami na zewnątrz krawędzi  (nie w nucie) , jeżeli to możliwe to i półkę przymocować do pleców.
A jakoś cięcia jest wyższa (taśma to jedno) jeżeli pilarka  bezpośrednio ( lub poprzez szynę) leży na ciętym materiale, drewno nie ma takich wymagań.