Odpowiadam na wszystkie niejasności:
1. nie nie jestem emocjonalnie związany tym materiałem. Nie mam nic zastępczego, a teraz nie mam nawet miejsca, żeby to co mam gotowe gdzieś odłożyć
Bo pozostałą część garażu zajmuje konstrukcja schodów, a wszystko razem zamontowane, miało uwolnić powierzchnię. Z tego powodu moje marudzenie i chęć zabudowania tego co mam i w poźniejszym czasie wymiana tych wadliwych kawałków na coś sensownego.
2. Acer troszkę historię pomyliłeś. Bo rzeczony stolarz, w dalszej części opowieści nazywany ch*jem dostał ode mnie 4 m3 styroduru i wiedząc, że mam w planach wykonania drewnianych stopni chciał się zrewanżować i zadzwonił, że jest na składzie drzewnym i akurat jest materiał (podobno odpowiedni do tego zastosowania). Zaproponował, że go zakupi i obrobi, a ja zwrócę mu koszt materiału. Materiał zobaczyłem dopiero jak podrzucił mi go po obrobieniu. Oczywiście, że powinienem pocałować go, może i nawet w dupę, że chciał się zrewanżować (czego nie musiał robić, bo nie taki był cel jak podarowałem mu styropian) i zrobił to na odczepnego. Jak widział po rozcięciu, że do niczego się to nie nadaje to mógł dać znać, albo powiedzieć że to się nie nadaje i trzeba jeszcze dokupić towaru.
Moi drodzy, zrozumcie, że moim celem nie było szukanie złotego środka na to jak zabudować gówno. Bazowałem na opinii i radach wg. mnie fachowca, który zrobił mnie troszkę w trąbę
Zresztą tak naprawdę rozpoczynam przygodę z drewnem i traktuję każdą robotę to jako poligon doświadczalny. Jak coś nie wyjdzie to zrobię jeszcze raz, inaczej etc..