Przeszlifowałem wszystkie płyty 180-ką, potem nałożyłem pierwszą warstwę lakieru i przeszlifowałem 120-ką. Niestety mam w kilku miejscach zacieki, głównie przy krawędziach. Zacieki te nie za bardzo chcą schodzić przy szlifowaniu 120-ką a 180-ka dość agresywnie zbiera.
Lakier nakładałem małym pędzelkiem zaczynając od krawędzi, następnie front z jednej strony i do wyschnięcia. Po wyschnięciu lakierowałem front z drugiej strony.
Mam teraz dwa pytania:
1) Czy jest szansa, że uda mi się zakryć te zacieki drugą lub trzecią warstwą lakieru?
2) Czy obrałem dobrą technikę nakładania lakieru? Może powinienem zacząć od frontu, użyć wałka lub w ogóle bez pistoletu ciężko?