Na początku był chaos...

W jakimś wątku wspomniałem, że pochwalę się gotowym projektem, więc się chwalę .

Zaczęło się od pomysłu małżonki, żeby zbudować łóżeczko dla starszego (2,5 roku syna), a jako, że wie o części moich inwestycji w warsztat, nie miałem wyboru i musiałem powiedzieć: "potrzymaj mi piwo kobieto!"... I trzymała je niemal 2 miesiące 

Postanowiłem, że łóżeczko zrobię z drewna bukowego (bo ja nie dam rady??!!  )

Kupiłem tarcicę


Później nadszedł czas na struganie i docinanie




Czas na klejenie




Gotowe klejonki


W międzyczasie przyszły frezy


Składanie w całość





Docinanie przedłużonych nóg. Tu zaczęły się schody, bo nie do końca przemyślałem ten etap...
Moja ukośnica nadaje się do ciecia sztachet na płot, więc postanowiłem zrobić to z ręki i tu wyszły braki umiejętności .
Później czekało mnie mozolne wyprowadzanie kątów strugiem i dłutem, ale tego wam daruję.


Pasowanie "nadbudówki"


Łóżeczko z założenia musiało być rozbieralne, w związku z czym postanowiłem "nadbudówkę" przykręcić wkrętami tarasowymi 6x80.
Tutaj pozostałość po ukręconym wkręcie


Pamiętajcie o nawiercaniu buka pod wkręt!! To jednak twardy zawodnik!

Trzeba było ratować sytuację


Woskowanie całości


A to zdjęcie mówi, że było warto


Dziękuję za uwagę.

poczekaj, jeszcze foty wrzuce, jak ogarne kuwete

buk był długo w ściskach 

Panowi!!
Od szydery to tu jestem ja !!
Wydaje mi się, że zdjęcia już są

Fajnie przedstawiona realizacja.
A efekt końcowy super.

Co go tak chwalicie? Raz mu się udało, wielkie halo! Jak mawiają starożytni indianie: raz do roku to i kura piernie!





P.S. no dobra, fajnie Ci to wyszło

Dzięki!

Fajnie to wyszło. Jakie wymiary lózka i słupków?