Szybki projekt na wiosnę, coby było gdzie trochę warzyw posadzić. Dodaję dopiero teraz - akurat skręciłem kostkę więc mogę posiedzieć przed komputerem bez wyrzutów sumienia xD
Właściwie to wersja 2.0, ale jakoś z pierwszej się zdjęcia nie zachowały. Widoczne są jako tło na niektórych zdjęciach
Celem projektu jest budowa donicy (rabaty?) bez dna, która pozwoli
a) Odesparować warzywniak od zachwaszczonego gruntu
b) Zbierać plony ogrodu bez nadmiernego schylania się
Wymagane narzędzia: Łopata, Wkrętarka, poziomica, ściski, pędzel
Opcjonalne narzędzia: Piła, Lamelownica
Materiał:
Pierwszą wersję robiłem z desek sosnowych grubości 2 cm. Niestety nie wytrzymały próby czasu - rozchodzą się po 3 latach pod wpływem ciężaru ziemi. Teraz zdecydowałem się na dechy tarasowe z modrzewia, bodajże 2,7cm. Były akurat w fajnej cenie w OBI. Niestety (?) mój kombiak był wówczas niedysponowany więc transport autem małżonki. Wymusiło to docięcie materiału już w sklepie:
Z takiego materiału pokleiłem (soudal wodoodporny) ściany doniczek. Zastosowałem lamelki (lamelownica Meec) ale nie jest to konieczne. Długie ścianki wzmacniane są kawałkami kantówki sosnowej 4x7, klejona plus wkręty. Kantówki przy brzegach wymierzona tak by trzymać prostopadłe ścianki razem. Udało mi się (lamelki ułatawiają) pokleić na tyle dokładnie że obyłem się bez docinania brzegów. Zabezpieczenie doniczki to 2 warstwy lakierobejcy. Niestety weekend był deszczowy a że czas naglił to zaanektowałem taras pod lakiernie:
Ułożenie konstrukcji:
Pod wymiar ścianek wybrałem rowek ziemi, wysypałem piaskiem i poukładałem odpady okołogrodowe (płytki betonowe, kostka granitowa) które będą trzymać poziom konstrukcji. Taki 'fundament' na 10 cm. Na tak przygotowane podłoże ułożyłem ścianki, zabezpieczając je dodatkowo folia budowlaną przed wilgocią od ziemi (boki donicy + wywinięcie folii pod spód). Wszystko na ściski by mieć pewność że pasuje przed skręcaniem:
Jak pasuje, to na każdą krótką ściankę po 12 wkrętów i gotowe. Nooo prawie. Jeszcze ziemia. DUŻO ziemi. Naprawdę, sądzę że łopata to najwięcej używane narzędzie w tym projekcie... Zwłaszcza że szykując miejsce musiałem jeszcze drzewko przesadzić i to takie już ładnie ukorzenione. I tak weszło mi w doniczkę sporo kompostownika i jeszcze więcej ziemi. a na wierzch jeszcze 5 worków ziemi kwiatowej, które ledwo na warstwę 2cm starczyły.
Żeby tej ziemi nie wozić zdecydowałem że obok tej donicy będzie w tym roku kompostownik (trawa, liście itp) który na wiosnę zabuduję kolejną donicą. W tej chwili jest już po brzegi wypełniony bio odpadami więc pomysł się sprawdził.
Zdjęcie skończonej (czyt. więcej ziemi już nie wsypuję) donicy. Przy wykańczaniu ogrodu na około pójdzie jeszcze geowłóknina i kora.
W tej chwili nasz warzywniak ma 5 takich doniczek. Żona na wiosnę zamówiła już kolejną. Więc jak ktoś się poczuje zainspirowany to cała przyjemność po mojej stronie.