Hołk
Powiem tak: pi***zielona rura!
No rzesz ty, wzięła się do robotyyyy i pracuje jak by była na etacie w tureckim kebabie.
Na super kleju dała się wygładzić jako tako i myślę podmucham nie, dmucham, pi***zę w sumie dźwięki jak ta lala ( Jaby jaborygena słychać
)
Z braku wosku jedziemy na twardo i nagle kurka wodna pęka! ( no se myślę sprzedawca super kleju będzie tym klejem miał sklejone wiadomo co, nie) Rureczka zaczyna pękać, i to tak ni z gruchy ni z pietruchy. Troszkę z dołu, troszkę z góry ... ku**a ja pi***ole, co jest grane.
Za karę rura spędziła noc w nie ogrzewanym pomieszczeniu, ja ci patrzę, a tam wszystko się odzeschło
I tak, Chiuston mamy problem, Dzidiridu poszło do pracy i zapi***ala na dwa etaty.
Myślałem że jak materiał pozyskam w okolicach " księżycowego drewna" ta tak do roboty nie będzie skore, a tu masz....
Ponownie sklejone na w/w kleju w metalowych opaskach zaciskowych, najpierw się na łączeniu rozeschło, na drugi dzień szpara na łączeniu zniknęła, ale opaski zaciskowe były luźne jak nogawki spodni w latach 70-tych
Myślę sobie tak, może jestem w błędzie
Drewno zbyt jednak "mokre"?
drgania podczas gry ułatwiają puszczanie spoiny? (............. Ło Panie ten klej to Tytanika na pół skleił)
Może przesuszyć jakiś czas, skleić suchsze i będzie git?
No nic, puki co, niech se rura zapi***ziela na trzy zmiany w fabryce (z metalowych zacisków jej nie wypuszczam) może się wreszcie ogarnie, i dojdzie do siebie.
Kto wie może po prubujem z woskiem ustnik, chociaż jak się przyłożysz to bez też się da ........ twardość Mikołaju NIE!!
No i ten kołowaty oddech, ze dwa razy, jak do tej pory mi się wyszło, czyli da się
Hołk