Dobra podśmiech*jkowcy ze swoimi skojarzeniami
Idzie mi ta robota jak burza. Wiadomo nakarmić rodzinę rzecz priorytetowa. (je**na proza życia)
Ale coś tam podrobiłem.
Gwoździe z dębowych klocuszków obrobione na taśmówce i zaolejowane. Kilka ciosów dłutem i myślę że jest klawo
myślę że wyrzeźbione figury kojarzą się jednoznacznie i wiadomo co przedstawiają.
Na resztę budulca do kapliczki muszę poczekać, ile ? nie za bardzo wiem. To znaczy o ile łaskawca leśniczy znajdzie odpowiedniego sucharza, da znać zakolegowanemu trocnikowi a ten wreszcie będzie łaskaw powiadomić mnie o tym wydarzeniu.