Pokora przede wszystkim....
Ogólnie ok.. jeśli miałbym być z tobą szczery...
Poświęć więc czasu (nawet więcej niż samemu lakierowaniu) na przygotowanie powierzchni dla mnie to podstawa...
Równe fazowania i szlifowania..
Zadbaj o kanty one najbardziej uwydatniają efekt...
Zlewki nie dopuszczalne..
Dzięki za uwagi, są bezcenne. Wiem, że wszyscy tak piszą, ale ja naprawdę robiłem to na szybko, żeby zakryć bałagan w warsztacie. Poza tym pierwszy raz robiłem coś z surowego MDF-u. One nie były frezowane, tylko cięte i klejone. Frezowane są tylko brzegi R3, a te nierówności w szczelinach to klej, który niedokładnie wyczyściłem. Także masz rację, następnym razem o wiele więcej czasu pójdzie na dopieszczenie przed lakierowaniem. Ten zaciek zeszlifowałem i polakierowałem jeszcze raz, tym razem oszczędniej. Wydawało mi się, że nakładam mało i dość szybko ruszam ręką, a jednak się zdarzyło. Nauczyłem się czegoś nowego.
Ogólnie jak na warsztat nie jest źle. Przynajmniej nie schrzaniłem frontów do domu.
A o chirurgicznych warunkach na razie mogę zapomnieć. Warsztat już i tak ciasny, bo tylko 35mkw i to do podziału z żoną. Tym bardziej nie mogę tam smrodzić.