W sumie racja. wygnie sie to się wygnie, grunt żeby sie trzymało... a jak się okazało z tym też mam problem: podczas bejcowania przewróciłą sie ścianka (te krótsze były juz poklejone) i w efekcie puściło drewno... bo klej utrzymał o.O:
widoczne dwa otwory to już środek zaradczo-zapobiegawczy: Przy kolejnym klejeniu dokladam 2 wkrety 3.5 x 60. Dołożyłem również do pozostałych połączeń klejonch (nogi z krótką ścianką). Przypuszczam że za krótka jest powierzchnia klejona w stosunku do dźwigni która tworzy długość nogi, mam nadzieję że metal pomoże.
Od poprzedniego weekendu dokleiłem (i dokręciłem, zgodnie z planem) podpórki pod stelaż. Jako że kleję poliuretanem (został mi z prac ogrodowych) to mam problem z nadmiarem, który wypływa jako pianka. Mój patent to brzeszczot 'piły japońskiej' z Lidla. przypuszczam że dowolny do metalu też by sie nadał, chociaż upi***liwe to jest..
Na koniec dnia lakierobejca na dłuższe elementy:
Do pierwszej warstwy użyłem złych narzędzi (poprosiłem nastolatka bez nadzoru
) więc miałem troche szlifowania zacieków. Nauczony doświadczeniem schnące elementy ustawiam pod lekkim skosem - niech te zacieki robią się po spodniej, mniej widocznej stronie.