Zaczynają "zlatywać" do nas rzeczy z Polski ,które kiedyś towarzyszyły nam przez wiele lat . Może to znak ,że już tu chyba zostaniemy ? Może ?
Jedną z takich rzeczy jest stary młynek "Bielsko".
Ponieważ przez wiele lat stał nieużywany to i lekko pordzewiał i żarna trochę się pozlepiały, no ale ogólny stan jest całkiem zadowalający
Żeby go wyczyścić trzeba go było rozkręcić ,i tu jak zawsze problem z wkrętami z tamtych czasów. One były chyba jednorazowe.
Konstrukcja prosta, łatwa do wyczyszczenia . Żarna okazało się ,że są staliwne i do tego nierdzewne więc tylko szczotką stalową usunąłem złogi starych przypraw
Całości renowacji dopełniła wymiana wkrętów mocujących kopułę ( na mosiężne) i nakrętki mocującej korbę.
Nic więcej nie robiłem bo nie ma potrzeby , te drobne ślady rdzy szybko znikną w codziennym używaniu. A ponieważ lubimy z Żoną robić domowe wędliny ( w/g przepisów z kanału NOMART Artura Nowickiego) więc młynek na pewno się przyda. A poza tym to jest to dla nas taki mały
wehikuł czasu przynoszący nam wspomnienia z dawnych lat.