Drewno to świerk. Materiał był już oheblowany i wysuszony. Sąsiad kupił to jako deski podłogowe długości 5 m, grubości 25mm , szerokość 17cm z piórem/wpustem. Klasa raczej nienajwyższa (pewnie gorszy gatunek za lepszą cene), ale do takiej roboty lepszych nie trzeba. Do tego jeszcze trochę belek 45/90mm i sterta listew do wykończenia góry i łączeń pionowych.
Pióro zostało ścięte, bo było to cholernie upi***liwe przy łączeniu tych dech.
Na surowe drewno poszło parę warstw impregnatu gruntującego bezbarwnego Tytan NW ,na to jeszcze od środka impregnat sadolinu classic hybrydowy (pod folię), natomiast na zewnątrz po gruntującym poszła lakierobejca sadolinu machoń. Teraz będzie chyba trzecia warstwa szła i to będzie tyle.
Kostka, którą widać na pierwszej focie została w większości rozebrana, zostały tylko rzędy pod ścianami i w ścieżkach wewnętrznych.
Siatka będzie jak najbardziej, na ostatniej focie nawet gdzieś tam pasek widać rzucony na wierzchu.
Cała konstrukcja jest nad powierznią podłoża na kotwach wbijanych (30 szt - śni mi się po nocach, najgorszy etap roboty), więc mamy nadzieję, że długo pożyje. Ja bym dookoła dał jakąś maskownicę do ziemi, ale to już sąsiada brocha.
Cały materiał, który został trafił do mnie, wiec teraz u siebie robie, ale w skali mikro