Mój pierwszy większy projekt - jesionowy stolik kawowy

Zaczęty przez myszor, 2020-08-17 | 15:11:19

Poprzedni wątek - Następny wątek

myszor

Cześć wszystkim!
Po kinkietach, doniczkach i deskach do krojenia postanowiłem w końcu sprawdzić czy podołam z jakimś większym i bardziej efektownym projektem.. Zestaw narex'ów kupiony kilka miesięcy temu, a do tej pory jeszcze w żadnej pracy ich nie używałem. Czemu? Chyba ze strachu że sobie z tym nie poradzę. Stwierdziłem że czas to zmienić! Wybór padł na stolik kawowy, którego realizacja zawsze była moim marzeniem - szczególnie że uwielbiam obdarowywać innych własnoręcznie zrobionymi prezentami, a przyszły stolik ma docelowo zastąpić mało elegancki przeszklony stoliczek w sypialni moich rodziców. Ten o tutaj:


Sytuacja jest skomplikowana przez niewielką ilość sprzętu ze znikomym doświadczeniem jego użytkownika. ;d W związku z tym stolik zostanie wykonany prawie w całości przy pomocy narzędzi ręcznych (poza zgrubnym wycięciem elementów oskrzyni wyrzynarką.)

Zaplecze narzędziowe:
-Stanley Bailey No5,
-Norton India,
-Piła japońska dozuki,
-Komplet dłut narexa,
-Płatnica Bahco
A no i jeszcze wyrzynarka Parkside'a (na miłość boską nie kupujcie tego gówna).

Zanim zacznę to chciałbym jeszcze z tego miejsca bardzo podziękować @Łukasz Giergasz ! Dzięki Tobie dowiedziałem się co kupić na początek w jak najmniejszych pieniądzach żeby w ogóle się sprawdzić. A 'stolik dla ubogich' pozwolił mi się dowiedzieć jak za prezentowany przeze mnie dzisiaj stolik się w ogóle zabrać.

Długo się zastanawiałem nad materiałem. Bałem się inwestować w coś droższego, ze względu na małą wiarę w to że uda mi się cokolwiek sensownego z tego wystrugać. Z drugiej strony kompletnie nie widziało mi się tracić czasu na próby w sośnie. Chwila szperania na olx'ie i cyk - suchy jesion za 2000zł 5km od mojego domu.
2x 4000mm, gr. 25
1x 3000mm, gr. 50
Szerokości jak na zdjęciach - za całość 170zł brutto.



Na początek nogi. Z uwagi na to że wyrzynarka miała bardzo ciężko z taką grubością, postanowiłem przyciąć tylko krótszy kawałek w poprzek. Do wycięcia odpowiednich formatek wzdłuż włókien w ruch poszła płatnica Bahco. Było co machać, zdecydowanie.


Towarzyszka większości moich prac - yerba! W tym przypadku Amanda, polecam serdecznie. :)





Pod nogi oczywiście starałem dobrać się odpowiednie usłojenie - jak Pan Łukasz przykazał :)







Nogi przyciąłem do odpowiedniego wymiaru na korytku uciosowym.







Kolejny krok to przygotowanie elementów oskrzyni. Te zgrubnie wyciąłem wyrzynarką. Nie pokażę jak - nie ma takiej opcji. Jakbyście zobaczyli takie marnotrawstwo materiału to zostałbym wyciągnięty przez monitor, oskórowany i zatopiony w oceanie.  ;D




Elementy wyrównałem i przystrugałem do odpowiedniej wysokości.
W tym momencie pojawił się również pierwszy problem - wyrwania włókien przy struganiu. Do ostrzenia mam tylko Indiana 200/1000 + kawałek skóry z pastą.
Co prawda kupiłem ostatnio prowadnik z woodfan (ten za 60zł), ale nie dość że w mojej opinii średnio on działa, to mam jeszcze problem z nierówną powierzchnią kamienia, co powoduje ostrzenia noża na kształt łódki. Próbowałem go wyrównać metodą na ścierniwo, co pokazywał @Łukasz Giergasz , ale coś mi nie wychodzi... Wobec tego wszystkiego ciągle ostrzę z ręki. W ten sposób nabawiłem się delikatnego wyrwania na jednej z nóg i drugiego na jednym elemencie oskrzyni. Stwierdziłem że nic nie poradzę i po prostu umieściłem je w docelowo mniej widocznej części dla oka. Zobaczymy jak bardzo będzie to widoczne po wykończeniu. :)





Czas na moje pierwsze w życiu czopy. Wyszło koślawo - nie wiem dlaczego mam tendencję do prowadzenia piły pod kątem, ale myślę że jest to do wyprostowania z czasem wykonywania kolejnych projektów. Tak czy inaczej po ostatecznym sklejeniu jakoś to wyszło więc nie narzekam, ale o tym za chwilę.







Następne w kolejce - pierwsze w moim życiu gniazda. Przy wszystkich z nich dłuto było ostrzone chyba z 5 razy. Ogólnie dostało konkretnie w dupsko, bo siły przy zbieraniu musiałem używać bardzo dużo - szczególnie po osiągnięciu już większych głębokości. Nie wiem na ile mocna jest ta stal - mam nadzieję że jej jakoś nie pogiąłem. Jedno wiem już na pewno. Jeśli dalej chcę się w to bawić (a chcę), to czas zacząć zbierać środki na jakiś podstawowy zestaw do konkretniejszego ostrzenia. Ajjj, tylko czemu to wszystko takie drogie.....




Czas na klejenie... Bałem się kleić wszystko za jednym razem. Postanowiłem podzielić to na dwa - najpierw krótsze elementy oskrzyni, a później ich połączenie ze sobą tymi dłuższymi. Jak na zdjęciach.... Ile ja się napociłem ze stresu przy ustawianiu odpowiednich kątów. Narzeczona nawet porobiła mi przy tej okazji zdjęcia, ale raczej nikt nie chcę oglądać tarzającego się po podłodze gościa w samych gaciach, więc ich nie pokażę. Tym bardziej że gapilibyście się na mój tłusty bebech. ;p










Nie wyszło idealnie - jedna z przekątnych około 0,5-1cm dłuższa. Ale nie miałem pomysłu przy klejeniu jak to bardziej wyrównać...






Tym sposobem zakończył się pierwszy etap budowy stolika. Przede mną drugi, myślę trudniejszy - blat 100x60. Najbardziej boję się właśnie wyrwań przy struganiu, bo słoje na materiale są trochę pokręcone. Zobaczymy co z tego wyjdzie, jeśli w ogóle wyjdzie. Jeśli w niedługim czasie nie pojawi się kontynuacja wpisu to znaczy że nie wyszło. ;D
Ja na ten moment cieszę się jak dziecko. Wiem że dla większości z was to pikuś. Ale dla mnie na ten moment to wykon życia. Aż siadłem, otworzyłem browarka i podziwiałem.
Z  tego miejsca proszę o komentarze. Co źle, co ch*jowo, a co du*y zrobiłem. Każda uwaga jest dla mnie na wagę złota.
Dodatkowo problem dla mnie na ten moment numer jeden - jest mi ktoś w stanie poradzić czym to wykończyć???
Mam na stanie u siebie olej duński Rustins i brązową bejcę z sopura, którą mógłbym później pokryć lakierem. Jednak bejca za ciemna, a olej duński kompletnie nie pasuje do wystroju pokoju w którym i tak już prawie wszystko jest może i z jednej diecezji, ale na pewno z innych parafii. :) (zdjęcia w załączniku.) Chciałbym żeby możliwie jak najlepiej wkomponowało się w kolorystykę mebli i ścian. Nie będzie łatwo bo meble są z płyty śliwa willton, obicie łóżka jest brązowe, a ściany tak jak widać na zdjęciach (załączniki). Chciałbym nie zakrywać słoi drewna, zwłaszcza że jesion jest piękny, więc najchętniej poszedłbym w jakiś olej, ale czy są w ogóle na rynku jakieś oleje barwiące? Nie znam się na tym kompletnie i proszę o pomoc w doborze odpowiedniego specyfiku. Aha, i warto dodać że mimo kawy w nazwie, częściej na nim będzie spożywana wódka, więc dobrze by było żeby porozlewane kropelki alkoholu nie tworzyły jakichś odbarwień.  ;D Co w tej sytuacji będzie najlepsze?

Dzięki wszystkim za uwagę. Mam nadzieję że kogoś udało mi się zaciekawić moimi wypocinami. :) Do zobaczenia w kontynuacji wpisu po wykonaniu blatu (jeśli się uda ;p)

M.ChObi

Nie jestem jak Fyme , ja nie spamuję , piszę tylko małowartościowe posty w znacznych ilościach .

KrisssK

Podoba mi się, że bez specjalistycznych narzędzi uparcie idziesz w swój pomysł. I całkiem ładnie Ci to wychodzi. Brawo!!
P.S.
Browarek daj do lodówki bo w aucie ma za ciepło.

Strużyn


Qiub


Pio

To ma bardziej służyć niż wyglądać.

LuciusM

Masz chłopie zaparcie i mnóstwo czasu. Ja bym nie dał rady tak się z tym bawić, ale jeżeli Tobie sprawia to przyjemność to pogratulować i życzyć dalszych sukcesów.

pinkpixel

Za ręczne rżnięcie uznanie :)
Co do samego mebla na tym etapie - a nie myślałeś by tych poprzeczek cofnąć do środka zamiast po obrysie zewnętrznym nóg? Takie cofnięte dodały by trochę lekkości i urozmaicenia. Taki masywny się zdaje ten mebel.
***
wypożyczalnia VHS https://youtube.com/@slawekszulc

myszor

Cytat: LuciusM w 2020-08-17 | 19:45:09
Masz chłopie zaparcie i mnóstwo czasu. Ja bym nie dał rady tak się z tym bawić, ale jeżeli Tobie sprawia to przyjemność to pogratulować i życzyć dalszych sukcesów.
Ani tego ani tego. ;p
Z czasem akurat się udało przez tygodniowe L4.
A jeśli chodzi o zaparcie to ciężko powiedzieć. Mój problem polega na tym że uwielbiam sobie znajdować zajęcia którymi nikt wcześniej z rodziny czy znajomych się nie zajmował. Tym sposobem nie mam dostępu ani do żadnych narzędzi w spadku po ojcu/dziadku, ani nie miałem nigdy w życiu okazji pracować na żadnym porządnym sprzęcie. Jestem w stanie przeznaczać parę stówek miesięcznie i zacząć inwestować w narzędzia/maszyny, ale chciałem w pierwszej kolejności tym stolikiem sprawdzić czy w ogóle warto, czy mnie to kręci. Raczej wątpię że będzie mi się chciało strugać drugi taki zanim nie rozbuduje swojego zaplecza narzędziowego. :)

myszor

Cytat: pinkpixel w 2020-08-17 | 22:24:55
Za ręczne rżnięcie uznanie :)
Co do samego mebla na tym etapie - a nie myślałeś by tych poprzeczek cofnąć do środka zamiast po obrysie zewnętrznym nóg? Takie cofnięte dodały by trochę lekkości i urozmaicenia. Taki masywny się zdaje ten mebel.
Myślałem i nawet to zrobiłem. Ale po sklejeniu zdałem sobie sprawę że zdecydowanie za mało je cofnąłem. Popełniłem błąd i nie podejrzałem wcześniej u innych o ile je cofają. Teraz już nic nie zrobię ale będę pamiętał na przyszłość.

Daraas

Szacuneczek za ręczne robótki się należy ... czekam na ciąg dalszy :) już widzę, że wyjdzie piękny mebelek .. podoba mi się jesion bardzo :)

LuciusM

#11
Cytat: myszor w 2020-08-18 | 07:48:33 Cytat: LuciusM w Wczoraj o 19:45:09

    Masz chłopie zaparcie i mnóstwo czasu. Ja bym nie dał rady tak się z tym bawić, ale jeżeli Tobie sprawia to przyjemność to pogratulować i życzyć dalszych sukcesów.

Ani tego ani tego. ;p
Z czasem akurat się udało przez tygodniowe L4.
A jeśli chodzi o zaparcie to ciężko powiedzieć. Mój problem polega na tym że uwielbiam sobie znajdować zajęcia którymi nikt wcześniej z rodziny czy znajomych się nie zajmował. Tym sposobem nie mam dostępu ani do żadnych narzędzi w spadku po ojcu/dziadku, ani nie miałem nigdy w życiu okazji pracować na żadnym porządnym sprzęcie. Jestem w stanie przeznaczać parę stówek miesięcznie i zacząć inwestować w narzędzia/maszyny, ale chciałem w pierwszej kolejności tym stolikiem sprawdzić czy w ogóle warto, czy mnie to kręci. Raczej wątpię że będzie mi się chciało strugać drugi taki zanim nie rozbuduje swojego zaplecza narzędziowego.

To polecam zacząć od struga elektrycznego - z grubsza zdejmiesz materiał właśnie nim, wykończysz ręcznym - 10razy szybciej wyjdzie ;) a jeżeli mieszkasz gdzieś w okolicach Sandomierza to zapraszam, sprawdzisz sobie maszynki i może znajdziesz swój kierunek ;)

myszor

Cytat: LuciusM w 2020-08-18 | 09:31:28
To polecam zacząć od struga elektrycznego - z grubsza zdejmiesz materiał właśnie nim, wykończysz ręcznym - 10razy szybciej wyjdzie ;) a jeżeli mieszkasz gdzieś w okolicach Sandomierza to zapraszam, sprawdzisz sobie maszynki i może znajdziesz swój kierunek ;)
Ajj, za daleko. Jestem z Kępna na południu wielkopolski.
Ale śliczne dzięki za zaproszenie. :)
Chyba rzeczywiście rozglądnę się za tym elektrycznym.

jaricz

Mnie się początek podoba, będzie świetnie i najważniejsze, że tyle radochy i dumy z niego masz. :)

Mery

Cytat: myszor w 2020-08-18 | 07:46:10 Z czasem akurat się udało przez tygodniowe L4.
za moich czasów to kazali leżeć i odpoczywać, fajnie że teraz lekarze każą strugać i rżnąć ;D :P

Cytat: myszor w 2020-08-18 | 07:46:10 ale chciałem w pierwszej kolejności tym stolikiem sprawdzić czy w ogóle warto, czy mnie to kręci. Raczej wątpię że będzie mi się chciało strugać drugi taki


ja już widzę że warto a jeszcze nie skończony :)
kręci Cię, kręci, inaczej byś się nie męczył ręczną pracą, łączeniem na czopy i gniazda, szedłbyś na łatwiznę szukając sposobów jak to łatwo i szybko skręcić, nie idziesz na skróty więc kręci :)
też wątpię żeby Ci się chciało robić drugi taki sam, ja też nie lubię robić dwa razy tego samoego, ale zrobić inny to co innego :)