I powiem nieskromnie że w tej robocie nic nie jest projektowane. Ze Zdziskiem idziemy na żywioł.
Tu się przytnie, rozbierzemy trochę dachu, zrobimy szablon z desek dachówek, dostawi się, poogląda, za mały kąt, to trochę w górę może w dół i tak drobimy. I to lubię najbardziej