Jak sie nie ma czasu na walke ze sprzetem, to nie ma co oszczedzac. Jak mawiali starozytni rosjanie „cheap is expensive”.
Mimo tych sprzetow i tak walczylem strasznie dlugo z tym, zeby uciac bok blatu prostopadle do dluzszej krawedzi. Jak lapalem kat z jednej strony, to druga uciekala. Nie wiem co zle robilem. Jak sobie teraz mysle to moglem miec dlugie krawedzie nierownolegle i stad wynikal problem???