Świetnie to zrobiłeś. Jak zwykle.
Mały ogród faktycznie gorzej wyglądałoby.
Ja pewnie napisałabym moje ulubione panta rhei
Osobiście nigdy nie raziły mnie te wszechobecne w przestrzeni napisy w obcych językach.
Najczęściej u nas jest to angielski czasem włoski hiszpański.
Jednak np we Włoszech bardzo sobie cenią nazwy rodzime - trattoria, gelateria... Nie pamiętam żebym gdziekolwiek widział angielszczyznę lub ogólnie w innym języku niż włoski a przecież turystów tam całe roje.
Podoba mi się takie pielęgnowanie swojej tożsamości i jakby brak kompleksow.
Podobnie Tyrol Bawaria...
W Hiszpanii mniej może dlatego że tam jednak rzesze Anglikow mają swoje drugie domy