W sobotę zacząłem konkretną robotę, zwlokłem ze strychu belki modrzewiowe 12x12, przyznam że zapomniałme ile taka beleczka waży...
No i zacząłem ciesiołkę:





Część belek sporo pokręciło, ale doświadczenie z pergoli nauczyło że przy długościach rzędu 8m to siła razy ramię bez problemu sobie radzi z takim skręceniem i nie trzeba strugać.






Z fundamentami wymyśliłem tak że wyleję po prostu do poziomu osiem sztuk 25x25x80, na tym spokojnie zmontuję podwalinę i przykotwię w kilku miejscach długimi dyblami krytymi zaślepkami.

miałem być już na etapie krycia...

pewnie nie tylko Ty cierpisz

Przyszedł czas składania podwaliny. 120x120mm modrzew opalany propanem i pociągnięty pokostem.





Tak jak mówiłem część belek była zdrowo skręcona:



Ale jak mawiał dziadek, jak się popieści to się zmieści
Działając odpowiednio, dało się całość ładnie naciągnąć:

Dałbym po kawałku papy, jak pod murłaty

Bogato.

belki modrzewiowe 12x12, przyznam że zapomniałme ile taka beleczka waży

ale nadal będzie to drewutnia a nie schron ?

Muszę zmieścić 20m3 drewna opałowego i jeszcze 2x2m na domek ogrodniczki

No dobra, zakończyłem robotę na tarasie i wracam do drewutni.
I tu mam mały zonk-pytanie.

Materiał na słupki który zamówiłem, po struganiu wyda profil max 90x90. Czy to nie za mało?
słupki wysokie na 2,5m 10szt w rozstawie 2x2m łączenia na czopy, zastrzały. Teoretycznie wytrzyma ale na dach chcę dać dachówkę i nie wiem czy nie dokupić materiału żeby po struganiu było co najmniej 100x100.
Trzeba czy nie?