Miało być dzisiaj więcej zrobione, ale kolega nawiedził...a że też pasjonat drewna to... Ale mimo wszystko lepiej się rozmawia jak maszyny nie działają
Tak jak kolega Vitter sugerował, pozostałe tacki do szuflad pod systainery poszły frezem 10 z łożyskiem. Wstępnie odrysowałem od oryginału (notabene trochę mi zeszło na dokładne wytrasowanie i dokładne wycięcie pierwszej, ale efekty są), wyciąłem z naddatkiem wyrzynarką a reszta już od pierwszej tacki, która posłużyła jako szablon. Na koniec całość obleciałem krawędziówką z frezem R2 i jest miodzio
. Tak naprawdę lepiej aniżeli oryginał
. I aby kiedyś nie żałować, zrobiłem sobie jedną więcej, która będzie służyła jako szablon na przyszłość...
.
Odnośnie uwag, które może ktoś wykorzysta odnośnie budowy takiego stolika. Jak będą się pojawiać jakieś, będę dopisywał.
1. W oryginalnych planach, nogi blatu spięte są poprzeczkami i te poprzeczki nie są na środku względem osi, tylko od brzegu nogi, od strony korpusu(noga ma przekrój 40x40mm a poprzeczka chyba 48x20mm). Ja postanowiłem ofrezować sobie nogi frezem 45 po długości i dać nogi centrycznie. Czym to skutkuje, teraz już wiem? Blat po złożeniu nie jest idealnie w pionie, ponieważ blokuje trochę poprzeczka, jakby była cofnięta o te 20mm, było by idealnie. W niczym to nie przeszkadza, brak ideału:)
2. Rama stolika według planów skręcona jest śrubą metryczną i "chyba" nakrętką pazurkową od wewnątrz. Ja skręciłem nakrętką z teflonem. W niczym to nie przeszkadza, w chwili gdy stolik jest złożony, spodni blat opiera się o nakrętkę. Tym samym tworzy naturalnie miejsce dla szyny, która jest wkładana od góry w wycięcie ramy...