Walczymy dalej. Projekt sie przedluza bo w warsztacie goszcze rzadko.
Wpadlem wczoraj na pol dnia:
-wyszlifowalem dosc dokladnie do gradacji P360.
-zaoblilem krawedzie
-nalozylem pierwsza warstwe matowego lakieru od tikurilli.

Z ciekawostek, z ktorymi spotkalem sie po raz pierwszy to od gradacji 220 na szlifowanej zywicy zaczely pojawiac sie „swinskie ogonki”. Papier festoola nowka sztuka. Szlifowanie z odkurzaczem a mimo to na papierze bardzo szybko tworzyly sie grudki ze szlifowanej zywicy, ktore zostawialy slad. Zobaczymy czy po lakierze beda widoczne.

Matowy lakier poki z co wyglada genialnie. Niestety nie widzialem na zywo - dostalem tylko zdjecia ale bardzo mi sie podobaja.

Wygląda naprawdę dobrze 

Świetna propozycja na DIY! Uważam, że jak najbardziej warto korzystać z rzeczy z odzysku. Szczególnie np. w kwestii mebli tarasowych i ogrodowych, które wystawiane są na różne warunki i mogą szybko się zniszczyć. Nie trzeba wtedy dużo w nie inwestować.

Super wyszło a jeszcze z odzysku dodatkowy plus