Dzisiaj w warsztacie smutne zaskoczenie... OSB się rozwarstwia...
Nie jest to jakoś przeraźliwe pękanie ale brzegi ledwo zipią.
Udało mi się dzisiaj Skręcić korpus. Pomogło trochę Pocket Hole Z lidla i trochę wkręty samo-nawiercające.
Z konfirmatami nie było by po co podchodzić.
Mniej więcej co 10cm wbiłem sztyfta 50mm i co jakieś 25cm wkręt samo-nawiercający. Może będzie to trzymać
Tu natomiast widok od tyłu. 2 przyklejone listewki (Jako, że siły jeszcze w mych łapach mało to nie zdołałem zatrzymać frezarki nooo.. I przefrezowałem się na wylot
) Owe listwy zakrywają moją wyśmienitą fuszerkę i poczucie winy
Dzisiaj już trochę poszlifowałem. Prawdopodobnie jeszcze jutro będę szlifował. Dziś już nie chciałem się męczyć
Pozdro i Cześć!