Postanowilem w koncu podzielic sie kilkoma swoimi ostatnimi fuszerkami. Na swieta postanowilem popelnic kilka desek na prezenty dla rodziny i przy okazji zrobic sobie tez 2 do domu.
Jako material wzialem sobie orzecha amerykanskiego, buk i dab (ktorego tu na zdjeciu akurat nie ma). Bukowa deska po rozcieciu potwornie sie powyginalawiec koniec koncow wykorzystalem jej bardzo malo. rozciete kawalki sobie teraz lezakuja i czekaja na lepsze czasy
Dechy porobilem do szerokosci 31cm zeby mi w calosci wszely go grubosciowki. Pierwszy raz probowalem zrobic klejonke z tylu elementow naraz, i napewno ostatni. Dobrze ze titebond 3 ma dlugi czas otwarty bo inaczej wyszla by jedna wielka kupa.
szlifowanko:
Tutaj deski juz po olejowaniu:
Dodatkowo postanowilem zrobic sobie jeszcze jedna duuza deske (dab, a na krawedziach resztka orzecha
, taka a la stolnice + z resztek zrobilem kilka podkladek pod kubki.
klejenie. (tak naprawde kleilem na kilka razy, zeby jak najwiecej klejonki przeszlo przez grubosciowke)
doklejanie nawisu, czy jak to sie nazywa
zaokragilem krawedze jak w mniejszych deskach, ale finalnie m sie nie podobalo, wiec musialem to zaokraglenie sciac i zrobic malutka faze
olej (taki sam jak do mniejszych desek, jestem z niego bardzo zadowolony +bardzo ladnie pachnie)
a tutaj efekt finalny (+ jedna z poprzednich desek, ktora zostawilem sobie + podkladki):
Lekcja na przyszlosc: nie robic takich wieloelementowych klejonek naraz w ciasnym warsztacie
. Druga lekcja, rozkladac folie na blat. ile sie naskrobalem wycieknietego kleju to juz tylko ja wiem:) Mam nadzieje, ze sie spodoba.