Kornikowo - Forum stolarskie
Wasze projekty => Krok po kroku => Wątek zaczęty przez: jaricz w 2019-11-30 | 19:18:44
-
Takie tam, że robię sobie "miski" drewniane z pniaków, postanowiłem zrobić udogodnienie:
1) Znaleziony w lesie kawałek buczyny
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119185655.jpeg)
2)przygotowanie do toczenia
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119185842.jpeg)
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119185904.jpeg)
3 wytoczony wałek
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119185923.jpeg)
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119190004.jpeg)
4) rowek na klin mocujący papier
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119190031.jpeg)
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119190050.jpeg)
5)przymiarka klina
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119190110.jpeg)
6) tu już zamocowane płótno ścierne 60
(https://kornikowo.pl/gallery/4/1666-301119190133.jpeg)
Zostaje mi jeszcze wykonać kolejny klin, bardziej dopasowany i odpowiedni do cieńszego płótna (240) klin do grubszego płótna nie trzyma tego cienkiego.Wałek przykręcam do wiertarki a wiertarkę do imadła(tymczasowo), muszę pomyśleć nad stałym rozwiązaniem i wymyślić stałą zabudowę dla wiertarki.
-
Fajne. :)
-
Nie myślałeś aby zamiast klina wstawić pręta 10ke na wcisk ?
-
Nie myślałeś aby zamiast klina wstawić pręta 10ke na wcisk ?
O pręcie nie myślałem ale chyba za kolejną wymianą gniazdo by się wyrobiło i byłby luz, chyba, że inne mocowanie tego pręta masz na myśli, bo wciskanie i wydłubywanie go trochę kłopotliwe.
-
jaką wiertarkę masz ? nie szkoda Ci łożysk w niej ?
wiertarki nie mają łożysk które są wytrzymałe na siły poprzeczne, a takie będą na nie działać przy szlifowaniu, jeszcze pozostaje dość szeroki kawałek bez papieru który będzie powodował uderzenia które będą też przenosić się na łożyska, słabo to widzę, lepiej by się chyba sprawdzał pełny walec z przyklejonym na styk papierem, przykleić tylko w miejscu łączenia, jak się zużyje to zerwać, wyczyścić miejsce z resztek kleju i znów nowy nakleić, albo dobra taśma dwustroną tylko wtedy okleić nią cały wałek równo i na to papier
-
albo dobra taśma dwustroną tylko wtedy okleić nią cały wałek równo i na to papier
Taśma nie zadziała,tzn. zadziałą ale przez chwilę :) Szlifowanie=tarcie=ciepło i klej się roztapia.Ja nie kombinuję tylko przywalam takie płótno zszywkami na tyle mocno żeby się zagłębily poniżej ziarna i heja... Prosto i skutecznie :) Jak wycinam otwór otwornicą to ten środek co zostaje w otwornicy po przybiciu płótna idealnie pasuje żeby wyszlifować ten wyciety otwór i do tego ma centrycznie otworek na śrubę :) Po całej zabawie kółko w piec a śruba z podkłądkami i nakrętkami zostaje i czeka na następna okazję do działania :)
-
jaką wiertarkę masz ? nie szkoda Ci łożysk w niej ?
wiertarki nie mają łożysk które są wytrzymałe na siły poprzeczne, a takie będą na nie działać przy szlifowaniu, jeszcze pozostaje dość szeroki kawałek bez papieru który będzie powodował uderzenia które będą też przenosić się na łożyska, słabo to widzę, lepiej by się chyba sprawdzał pełny walec z przyklejonym na styk papierem, przykleić tylko w miejscu łączenia, jak się zużyje to zerwać, wyczyścić miejsce z resztek kleju i znów nowy nakleić, albo dobra taśma dwustroną tylko wtedy okleić nią cały wałek równo i na to papier
Wiertarkę mam marketówkę więc mi nie szkoda, zdaję sobie sprawę z sił poprzecznych, które działają na wiertarkę ale jak to mówią z wyczuciem i wszystko śmiga, wbrew pozorom dużych obciążeń poprzecznych tu nie ma, bardziej papier "hamuje" ruch obrotowy.Obawiałem się trochę tych uderzeń w miejscu łączenia na szczęście jest to niemal nie zauważalne.
-
Ćwiczyłem różne rozwiązania z takimi wałkami.
Były i takie mocowania i klejenia na taśmę dwustronną i klejenia na klej i jeszcze wersja z wpuszczaniem końcówek papieru w szczelinę i blokowanie go wygiętym drutem sprężynowym. Wszystkie te rozwiązania działy przez chwilę po czym okazywało się , że są psu w zad.
Jak już coś w miarę zatrybiło to zaraz zaczynało brakować oscylacji bo papier się wycierał miejscowo.Cały czas była rzeźba w g... i uważam , że szkoda energii na takie domowe patenty.
W końcu się zrujnowałem i kupiłem stosowną szlifierkę i teraz jak coś trzeba podszlifować to aż się chce robić.