Ja mam jeden mauzer zakopany i on zbiera z jednej połaci dachu i niebawem zapodam drugi na drugą połać.
Coś do pompy to kupiłem tzw ruską pompę za 100 zł i spokojnie daje radę z wężem 30 metrów. Na zimę nic nie wypompowuję bo mam go z pól metra pod ziemią a na dodatek z boku zaraz pod "sufitem" podłączyłem rurę która odprowadza i rozsącza nadmiar. Dzięki temu nigdy nie nie wybija i nie rozsadza zimą bo ma trochę miejsca pod deklem.
Ze 3 lata już tak jest i nic się nie dzieje więc w tym roku zrobię drugi podobnie.

Mnie się marzył mauser, ale żal mi było wydać 250 zł, bo miałem 5 beczek 220 litrów. Miały być na stojaku, połączone na zasadzie naczyń połączonych, ale jak zwykle brakło czasu. Coś takiego jak poniżej


Mam je ustawione wyżej na, na belkach. W jednej z beczek na szybko zamocowałem kran (było ciężko bo do takiej beczki ciężko wejść, żeby skręcić złączki, ale na szczęście córka pomogła ) i tak działa od 3 lat... Na zimę chowam wszystko do garażu, powtarzając sobie, że w przyszłym roku już na pewno zrobię na tip-top
Powiem tylko, że taka beczka 220 litrów to czasem znika w błyskawicznym tempie...


Podoba mi się jeszcze taki układ, co nie zmienia faktu, że mauser i tak lepszy

kupiłem po znajomości za 50zł.

Ło panie, prawie darmo. Na olx w zasadzie można kupić już w okolicach 200zł.

Ze  względu ,że na zimę odwracam do góry nogami beczki 22o  l  to zamontowałem przy górnej ich krawędzi kolanka fi 80 mm. Napełni sie beczka wodą to przelewa sie do drugiej itd. Syf z dachu zawsze jest w tej pierwszej

Reanimuję temat.

Mam dwa mauzery, które chciałbym wykorzystać jako zbiorniki zasilające podlewania kropelkowe - grawitacyjne. Żeby to działało jako-tako dobrze by było te mauzery podnieść z metr nad ziemię.

I tu pytanie: czy postawiona na betonie rama z belki sosnowej 10x10cm o wymiarach 100x120x100cm (cztery nogi + belki poprzeczne + zastrzały) ma szanse utrzymać tonę wody?

U siebie, ponieważ nie mam wogóle gdzie deszczówki odprowadzać a dachu 500m2 zrobiłem drenaż francuski dookoła działki co mi daje ok 10m3 retencji, do tego wpięta jest studnia na pięć kręgów i oczywiście odwodnienie dachu. Ze studni wodę wyciąga hydroforek zasilający pięć kranów na ogrodzie i docelowo sterowane nawodnienie ok ośmiu obwodów (work in progress). Jako zabezpieczenie przepełnienia mam pompę szambiarkę w najniższym punkcie drenażu na sterowniku poziomów która opróżnia drenaż wypompowując wodę pod świerkowy żywopłot. Grunt nieprzepuszczalny więc za szybko woda nie wraca do drenażu. Nawet w największe ulewy nie mam problemu z zastoinami wody i praktycznie nigdy wody do podlewania nie brakuje  bo studnia przebita jest do wodonośnych piasków, o słabej wydajności ale wystarcza.