Jestem po pierwszej lekturze II tomu… WOW!
Czytałem z wielką przyjemnością. Chyba najbardziej podziwiam Twoją,
@Karol Kopeć, umiejętność przekazania wiedzy o złożonych zjawiskach w sposób zrozumiały, posługując się uproszczonymi acz nie zubożonymi modelami. Dla mnie to wielka sztuka, do której trzeba mieć obszerną wiedzę i dar przekazywania jej.
Przypomniały mi się dzieła z czasów moich studiów, które często miały tytuł „Wstęp do…” (niekiedy były to opasłe tomiska). Były konkretne, wiarygodne, wbrew tytułowi obszernie traktowały tematykę (choć nie wyczerpująco, do tego służyły kolejne tomiska dla wtajemniczonych) i zwykle były zrozumiałe (czasem przy nie lada wysiłku) - takie właśnie naukowo-akademickie a nie popularno-naukowe.
Przede mną I i III tom, które jedynie przejrzałem i… kolejna lektura II tomu. W sam raz na jesienno-zimowe wieczory.