Das Tischlerhandwerk, Prof. H. Söhlemann, 1936

Zaczęty przez tedeski, 2018-08-07 | 22:05:09

Poprzedni wątek - Następny wątek

tedeski

Zacna pozycja, ponad 600 stron gęsto upakowanej gotykiem wiedzy.
Sporo wartościowych ilustracji, więc nie znając za bardzo niemieckiego można coś zaczerpnąć. Postaram się w tym wątku umieszczać co ciekawsze strony - na ile pozwoli czas i chęci do wygrzebania skanera :)

Na początek jednak cool story. Książka wylicytowana na allegro, wystawiona była trochę jako dodatek do strugów, wiertarki i kłódki. Strugi jak strugi, mam o jakieś dwadzieścia więcej, niż jestem w stanie ogarnąć, więc licytowałem ze względu na książkę. Przesyłka dotarła, zacząłem przeglądać, i okazało się, że... należała do stolarza, z którym dzielę nazwisko. W dodatku z Mysłowic, jakieś 40km od rodzinnej miejscowości mojej, moich rodziców i dziadków. (Babcia, będąc urodzoną "za niemca", też pisała się przez dwa "p").

Puzii

Heh no to niezły strzał. Fajna pozycja, do tego z dedykacją, kto wie czy za parę złotych nie odzyskałes pamiątki rodzinnej.

Tapatalknięte z drogi

Mam na ten  temat swoje zdanie, ale się z nim kategorycznie nie zgadzam!

tedeski

#2
Nie tyle dedykacja, co oznaczenie własności, "Eigentum des (?) Knappik, Myslovitz, Ring 4" - "Własność ? Knapik, Mysłowice, Rynek 4" (odnośnie imienia mam pewien typ, ale nie chcę naprwadzać, może ktoś odcyfruje inaczej, niż mi się wydaje). Ale rzeczywiście, pokrewieństwa wykluczyć nie mogę i to by było w ogóle niesamowite :) Skontaktowałem się ze sprzedającym, to jakiś lombard, cały pakiet pochodził od rodziny, która zbywała rzeczy po zmarłym dziadku.

wertus23

Ciągnij temat tej książki na maksa, treść tej książki może być co najmniej "niezła", ale historia samej książki może okazać się dla Ciebie bezcenna

tedeski

Neunter Abschnitt: Maschinen und Werkzeuge
II: Werkstatteinrichtung und Werkzeuge



















tedeski

Uważny czytelnik dostrzeże jeden istotny szczegół - a raczej brak.
Otóż wśród całej gamy podstawowych i bardziej specjalistycznych narzędzi brakuje jednego, które, jeśli wierzyć anglosaskim źródłom, może uchodzić za nieodzowny element wyposażenia warsztatu. Mowa oczywiście o dużej stalowej pile ręcznej (płatnicy). W naszej kontynentalnej tradycji jej miejsce zajmuje oczywiście piła ramowa. Dlatego też łatwo u nas znaleźć starą ramówkę za rozsądne pieniądze, a za pordzewiały medalion "warranted superior" zapłacimy jak za zboże. Po drugiej stronie wody mają na odwrót :)

Chaos

weekend woodshop warrior

tedeski

Języka za bardzo nie ogarniam, ale jestem pod wrażeniem ilustracji i jakości druku w 1939.
Postaram się z czasem skanować kolejne rozdziały z ładnymi rysunkami :)