Honekera odpuść..
Z Kijanką to bym nie dawał sobie spokoju. Stare są fajne. Byłem parę razy na pojezdzwkach gdzie stary Sportage jechał równo z "rasowymi" terenówkami typu patrol czy vitara.
Zresztą, pierwsze bodaj 2 generacje były na ramie, z dołączanymi sztywno napędami, reduktorem i LSD. Czyli klasyka auta 4x4.
[EDIT: ramę miała tylko pierwsza generacja. ]
Puzi pewnie piszesz o nowej..a to już suv jest..
Udało się w końcu Witka dorwać i jest ogólnie zadowolony ze swojej. Ma benzyne z gazem, śmiga w terenie, dojeżdza do pracy.. Psuć się psuje jak każde stare auto ale nic zadzwyczajnego. Trzeba dbać, wymieniać na czas i stosować dobre części i jeździ..Z typowych awarii to sprzegielka przedniej osi. Raz wymienił na ori-automaty i zdechly po paru tysiach znowu. Zalozyl manuale i juz nie ma problemu.