Co się dziwicie jakbyście w od wczoraj w Unii mieszkali?
Łóżko dla królików jest z tego samego gatunku co rybny ślimak i owocowa marchew
Jest to odpowiedź polskich przedsiębiorców na unijne przepisy o wdzięcznej nazwie dyrektywa zabawkowa 2009/48/WE
Tak w skrócie chcąc produkować zabawki dla dzieci trzeba udowodnić ich bezpieczeństwo czyli muszą spełniać normy EN71.Łóżko dla lalek jest zabawką, łóżko dla królika nie jest. Kwestia nazwy, spotkałem się już z nazwą takiego łóżka "stojak na owoce"
Ja robię dla klientów zoologicznych i oni jak przychodził PIH mieli inny problem - czepiali się że to jest łóżko dla lalek i że nie ma normy. Wiec musi pisać na fakturze i naklejce że to jest "łóżko dla królika" a nie "łóżko" bo to grozi poważnymi konsekwencjami ze strony aparatu. To tak pokrótce dla orientacji jak to wygląda od drugiej strony, tej której kupujący nie zna a później się dziwi że coś jest absurdalne a nie wie z czego to wynika.
I tak już z przyzwyczajenia mówię łóżko dla królika i jest to dla mnie normalne ale na początku też mnie to bawiło bo to śmieszne jest
No bo ludzie pakują do tych łóżek różne zwierzątka w zależności od rozmiaru łóżka. Mało tego do tego w komplecie jest pościel i poducha albo nawet dwie
Jak się teraz przez te dziwne czasy szwalnie na maseczki przerzuciły to musiałem swoją szwalnię otworzyć bo nie było komu kołderek dla szczurków uszyć a przecież szczurkowi bez kołderki pupa zmarznie