już do końca nie pamiętam ale chyba stanęło wtedy na dostępności u sprzedawcy (polecam ten sklep https://odynce.pl/ , duża wiedza i pomoc w wyborze)
z tego jestem zadowolony, znajdę wszystko nawet resztki rdzy w desce

@ozi, mam już ten, który polecałeś (Mars MD). Wydaje się być w porządku. "Widzi" w desce nóżki ułamanych zszywek biurowych (długość około 5 mm), wbite na sztorc - tyle, że trzeba "kontaktowo" po niej pojeździć. Na zszywki tapicerskie 8, 10 mm piszczy jeszcze lepiej, tzn. z odległości około 1 cm od deski. W tym przypadku nie musi nawet stykać się z materiałem. Lepiej wykrywa końcówką niż bokiem. Piszę dla porównania. Także dzięki, będę korzystał.

Akurat miałem pod ręką detektor typu yato 3w1 (prąd, metale, drewno) - tak małe metalowe elementy nie istnieją dla niego, zero reakcji. Czułość pinpointera jest zauważalnie lepsza, do tego stopnia, że wykrywa na płytach dvd warstwę naniesionego metalu.

Odnośnie chińczyka GC-2007 - gościu na jednym filmiku wspominał, że dosyć szybko zjada baterię (ok 2h pracy). Mars w swojej instrukcji ma napisane 16h. Ciekawe ile ten czas wynosi w rzeczywistości.

Tak, obudowa z tworzywa jest dosyć twarda, chyba abs, chociaż nie znalazłem oznaczeń. Brakuje w nim tylko funkcji autowyłączania, ale ma coś w zamian - po około 2,5 minutach pika, a według instrukcji będzie to robić dotąd aż zapika się na amen (padnie bateria). Czas jest liczony od momentu włączenia. Po 2.5 minutach trzeba go po prostu wyłączyć i włączyć ponownie. W urządzenu do poszukiwań ma to sens w razie zgubienia, czy zapominalstwa, ale szkoda, że nie można tego przestawić na autowyłączanie. Oczywiście nie jest to wada, tylko mała niedogodność, bo jak wiadomo wszystkim nie dogodzi.