Który z Juli?

Acha,,,,,i mój jeszcze nagminnie urywał taśmy.

większość szlifierek z wąską rolką z przodu, będzie częściej zrywać taśmę niż te z szerokimi rolkami, taśmy nie zawsze dobrze klejone, mały promień rolki, naprężenia i taśma się rwie ... na razie biedronkowy pomiot mi działa, ale jak padnie kupię dużą Yato na szerszą taśmę ...

większość szlifierek z wąską rolką z przodu, będzie częściej zrywać taśmę niż te z szerokimi rolkami,

chwilenia, chwilenia:
o których zdychającyh Parkinsonach Wy mówicie? O tych z chudą rolka z przodu?
Ja cały czas miałem na myśli tego, o którym pisał @Mery tutaj:

https://kornikowo.pl/szlifierki/szlifierka-tasmowa-parkside-pbs-900c3/

Ten model tez jest taki tandetny?

No właśnie nikt nie napisał ( z tych niezadowolonych) jaki typ czołgu ich zawiódł ja mam tego PBS900 z grubymi rolkami i mój działa dalej , niektóre taśmy/papiery się porwały ( na łączeniu taśmy)  , ale nic nie spadało.

Właśnie o tym pisze.

ja mam tego PBS900

jak to? , nie Makita? , to tym da się szlifować? 

Ja cały czas miałem na myśli tego, o którym pisał @Mery tutaj:

https://kornikowo.pl/szlifierki/szlifierka-tasmowa-parkside-pbs-900c3/

Ten model tez jest taki tandetny?

Ten egzemplarz jest teraz u mnie  - odkupiłem od Mery'ego
Działa dobrze, jedynie jest bardzo głośny. Taśm nie zrywa. Z tym, że u mnie ma lekkie życie, nie pracuje przemysłowo.

Tak przy okazji - dopóki nie trafiłem na to forum to nie miałem ani jednego Parkinsona. Teraz oprócz czołgu mam jeszcze dużą szlifierkę kątową - ale to już nówkę kupiłem -  i też jestem zadowolony, choć nie posunę się do tego, żeby komuś polecać. To sprzęt dla "amatorskich amatorów", którzy nie mają zbyt wygórowanych oczekiwań. Co nie zmienia faktu, że da się tym pracować. Lepszy Parkinson niż nic. Poza tym to tylko szlifierka taśmowa, a nie super precyzyjna piła.

Tego od Merego też mam, ja tam na niego nie narzekam - ale u mnie też tylko lekkie prace.