Dziękuję TomekZ.....
Taktykę trochę zmodyfikowałem....
1. Wodowanie- z takiego psiukacza do kwiatów, trep z każdej strony "mgiełką" i na stojak... na 2 dni
2. Szlif oscylacyjną/mimośrodową papier 180, odkurzacz
3. Doszpachlowanie "dziurwek/wyrwek"
4. Zdecydowałem się na bejcę Sopur Parkiet palisander.
Na szczęście tylko kawałki próbne.
Szmatką aplikacja porażka.... raczej mahoń wyszedł...i niedokładności....
Pędzlem praktycznie/optycznie, odbicie koloru że wzornika....rzeczywiście trochę włókien wstało...
Tu pytania....
Ta włóknina to jaka #? 300? 400? ....?
Można papierem? Jakim?
Może pominąć ten "szlifek"?
Jaki to jest ten "dobry szerszy pędzel" do lakieru ww?
Przykładowa marka? Szerokość? Długość włosa? Są jakieś do oleju, lakieru etc ( Hardy markę widziałem) istotne to?
Kupiłem do lakierowania wałeczki Osmo mikrofaza....
Zastanawiam się, w piątek prawdopodobny atak....
Ad 5. Po "przetarciu lekko wilgotną szmatką" natychmiast pokierować? Tym Oli standard 15.50? Czy poczekać? Ta wilgotna szmatka usuwa powstały pyłek?
Czy podwilża powierzchnię pod lakier?
Pierwszy raz to robię....pojęcia nie mam....
Dziękuję
zzy