Może cos jest na rzeczy z tym, ze kiedyś te sprzęty były lepsze. Mam sporo Parkinsonów i żaden się nie chce zepsuć. Piła najazdowa, wyrzynarka, szlifierka oscylacyjna, czołg, wiertarka kolumnowa, spawarka. Wszystko działa, oczywiście piła z porządną tarczą, dobre brzeszczoty do wyrzynarki, dobre papiery do szlifierki. Tyle, że zanim odpalę maszynę używam mózgu
Wszystko można zarznąć, a i wszystkim pracować. Myjkę mam chyba z 10 lat i nic jej nie jest, pompa nie ma grama plastiku, jak to teraz bywa w „markowych” odpowiednikach…. Ostatnio kupiłem zgłębiarkę Parkinsona i porównałem ją do wykonania starszej piły najazdowej i wygląda to blado. Starsza ma swoja „klasę”
Przynajmniej z tarczą dewalt i szyna festo ładnie tnie, inaczej bym to zwrócił.