Mam tą lidlową 1,2 kw z łogonem, makitę 720w i jakąś szarą z ciastoramy 600w, dwie pierwsze na 125 mm. Wszystkie podczas pracy są podobne, w sensie - nic nie trzęsie. Przy rozruchu, owszem roznica jest, ponieważ tylko makita ma softstart i jest najporęczniejszą szlifierką jednoręczną z racji wąskiej obudowy. Ogon w parksajdzie jest o tyle dobry, że chwyt jest pewniejszy niż przy krótkim korpusie. Zdarzyło mi się, że przecinany materiał osiadł i tarcza strzeliła po zaklinowaniu, ale szlifierkę trzymało się całkiem pewnie nawet podczas szarpnięcia.
//
Zapomniałem, parksajd ma regulator obrotów, ale to bodajże zaawansowana elektronika typu zwykły ściemniacz na triaku do żarówki, więc regulowana jest moc, a nie obroty. Tworzywo jakieś przetnie na niższej prędkości, ale trzeba dodać trochę soku życiowego pokrętłem, żeby ziarła normalnie stal.