No o to mi chodzi w moich postach. Właśnie o to. Rzekłeś świętą prawdę. Przy drewnie gdzie np przy tarasie robi się dylatację ok 0,5 -o,7 cm !!!! dokładność maszyny i jaranie się wymiarem 0,05 mm. Dobre Twoje określenie- "przerost formy nad treścią". Ja to nazwałem "fetysz". To tak dla jasności, że to racji bytu nie ma, potrzebne nie jest i dyskusji większej nie podlega. Chyba, że taka doktorska dyskusja jak parę postów wcześniej z Kolegą prowadziłem. Można jakąś pracę o tym napisać teoretyzując jakie to potrzebne ze świadomością że o dupę to rozbić bo NIE jest potrzebna taka dokładność.
Ale.....jedni piją, inni kleją modele samolotów a inni......mierzą parametry maszyn mikrometrami i innymi przyrządami z pogranicza filmów SF.
Można? Mogą? Mogą.
Pozostaje dalej pytanie zasadnicze. PO CO.