Cześć Korniki!
Tutaj Szymon ze Starej Miłosnej (Warszawa).
Jak żeniłem się 10 lat temu, to wierciłem w ścianie wkrętarką bezprzewodową z wiertłem do metalu (i kompletnie nie ogarniałem czemu to tak ciężko idzie). Ściana nie była z kartongipsu, tylko pustaków zalanych betonem.
Od tamtego czasu człowiek się trochę nauczył, poobserwował i praktycznie wszystkie domowe naprawy, remonty się ogarnia.
Lubię uczyć się nowych rzeczy.
Zawsze marzyła mi się piła stołowa i w końcu po namyśle oraz podpatrzeniu jak Mery na Youtube prosto tnie na makiecie zapragnąłem też tak.
Jakież było moje początkowe zdziwienie, że jemu to tak łatwo idzie, a mi na tej prowadnicy ta deska się klinuje, jakoś tak krzywo to idzie itd.
Udało mi się już wyregulować ten szajs, że nawet dość prosto tnie i jestem na etapie brania się za sanki..
Moim marzeniem jest ciąć prosto.. potem robić fajne klejonki
Obecnie zasysam Waszą wiedzę, jaram się i kombinuję jakby tu nie przewalić całej kasy na maszyny i narzędzia, a jednak coś fajnego móc zrobić.
Na razie głównie jakieś małe mebelki, skrzyneczki, półeczki, co tam moja żonka sobie wymyśli. No i jigi.
Pozdrawiam Was i dzięki za takie fajne miejsce oraz wiedzę którą się dzielicie.