Wg mnie (z praktyki) to płuca, czyli górna część klatki piersiowej, tuż za przedłużeniem kończyny. Wtedy to naprawdę sekundy (jakieś 5 do 8 sekund). Dlaczego? Przede wszystkim dlatego że płuca nie są unerwione i nie bolą a poza tym, serce, czyli pompa jest sprawne. Co się dzieje w organizmie? Tak w zwolnionym czasie. Przez płuca, przechodzą główne arterie układu krwionośnego, zostają one przecięte grotem myśliwskim (broadhead) ostrym jak skalpel. Ciśnienie krwi natychmiast spada z powodu jej ubytku, mózg podaje sygnał do serca o więcej krwi a w niej tlenu, serce (nieuszkodzone) pompuje coraz szybciej i szybciej jednocześnie wypompowując ją przez chirurgicznie czystą ranę i następuje bardzo szybki zgon. Poza tym, przebicie klatki piersiowej, powoduje jej rozszczelnienie, co skutkuje zapadaniem się płuc. Indianie twierdzą że zwierzę strzelone z łuku nie żyje ale jeszcze o tym nie wie. Robiliśmy wiele różnych badań. Lekarze twierdzą że tego typu śmierć to jak by ktoś powoli gasił światło. Badaliśmy i porównywaliśmy krew (po myśliwsku farbę), dzików strzelonych z łuku i z broni palnej. Krew zwierzyny strzelonej z broni palnej, zawiera adrenalinę i hormon uśmierzający ból (zapomniałem jaki). Z łuku, nie zawiera żadnych takich substancji. Poza tym psy do poszukiwania postrzałków po farbie, mają problem ze znalezieniem zwierzyny strzelonej z łuku gdyż są nauczone zapachu adrenaliny właśnie.