Witaj!

Witaj na forum

Na co dzień krawat, Mordor i cyferki.

Co prawda bez cyferek i krawata, ale spędziłem w Mordorze 7 lat, uciekłem do Centrum i jestem szczęśliwszym człowiekiem

Witamy!

Dozorca to też ważna funkcja...

Żartujesz? W Mordorze dozorcy we frakach chodzą!

Ps. Projektant UX

Dobra bo widzę że nikt się nie pofatygował. Mordor to w slangu słoików ziemia obiecana. Pare biurowców. Banki sranki. It itp. Miejsce w okolicach bliżej niesprecyzowanej Domaniewskiej w Warszawie. Z tym że zatacza coraz szerszy krąg. W okolicach galerii Mokotów. Wszystkie szczury korporacyjne lgną jak do świerzej tektury falistej.  Na jedno miejsce 500 osób. Bo każdy chce być tym pupilem supervisora. Chce żeby mu się paliły te green pointy w feedbacku od customera. Żeby compliance korporacji się matchował z jego skillsami. Ogólnie taki wyścig szczurów. Nie mówię tego by zdenuncjować nowego członka forum bez palców. Po prostu jak ja tyrałem w korpo to mordor dopiero powstawał. Pole tam było ogólnie. Co kto lubi. Nie jest to lekki kawałek chleba.

Ech ty aleś wyjaśnił. Miejsce na którym stoi teraz mordor to nie było pole tylko tzw Służewiec Przemysłowy. Zajął miejsce po zlikwidowanych zakładach  pracy z lat słusznie minionych. Między innymi Zakładach półprzewodnikowych Cemi.
Teraz jest tam kombinat zagłębie biurowe w Warszawie gdzie wytwarzają NIC. Przekładając papiery z jednej szuflady do drugiej.
Cały przemysł warszawski został zlikwidowany i przeniesiony w miejsca poza Warszawą. Zakłądy Kasprzaka - śp, Waryński , FSO, Huta Warszawa (okrojona do granic), Nowotko, CEMI i wiele innych niepotrzebnych  i niedoinwestowanych.

Dobra bo widzę że nikt się nie pofatygował. Mordor to w slangu słoików ziemia obiecana. Pare biurowców. Banki sranki. It itp. Miejsce w okolicach bliżej niesprecyzowanej Domaniewskiej w Warszawie. Z tym że zatacza coraz szerszy krąg. W okolicach galerii Mokotów. Wszystkie szczury korporacyjne lgną jak do świerzej tektury falistej.  Na jedno miejsce 500 osób. Bo każdy chce być tym pupilem supervisora. Chce żeby mu się paliły te green pointy w feedbacku od customera. Żeby compliance korporacji się matchował z jego skillsami. Ogólnie taki wyścig szczurów. Nie mówię tego by zdenuncjować nowego członka forum bez palców. Po prostu jak ja tyrałem w korpo to mordor dopiero powstawał. Pole tam było ogólnie. Co kto lubi. Nie jest to lekki kawałek chleba.

Ile czasu spędziłeś w korporacji?