Witam witam
Od paru miesięcy wracam regularnie na kornikowo aby zasięgnąć waszych mądrości i dopiero teraz pomyślałem że warto było by się zarejestrować. Moja przygoda ze stolarką zaczęła się 2 lata temu, podczas mitycznego, 3 miesięcznego lockdownu. Brakowało mi miejsca w ogrodzie na graty i postanowiłem zbudować mały składzik (pojęcie miałem znikome). Udało się o dziwo
Temat wrócił wraz z moim rosnącym brzdącem. Żona mi przytoczyła że fajnie by było kupić dla młodego stolik z krzesełkiem. Wtedy odezwała się dusza majsterkowicza i postanowiłem zrobić to sam. Niestety szybko zderzyłem się z rzeczywistością braku odpowiednich narzędzi i maszyn, nogi od stołu były krzywo przycięte. Pojechałem i kupiłem piłe stołową, metabo 254m. Praca od razu zrobiła się przyjemniejsza. Zestaw wyszedł ok i nawet nie straciłem żadnego palca. Tym bardziej byłem z siebie dumny, kiedy widziałem ile radości sprawiają młodemu mebelki
Aktualnie jestem na etapie kończenia kitchen helpera, również dla synka, który sam zaprojektowałem
Tak więc połknąłem bakcyla, w głowie rodzą się coraz to nowsze pomysły na dalsze projekty oraz powiększenia parku maszyn jak i zaprojektowania swojego własnego warsztatu