Sa tez takie sprytne odwadniacze automatyczne - w obudowie jest baniaczek i plywak jak kiblu: zbierajacy sie kondensat w koncu podnosi plywak na tyle, ze ten otwiera zaworek i wywala kondensat za zewnatrz. Nie trzeba wtedy myslec o wodzie w zbiorniku. U mnie w kompresorze z bundeswery uruchomienie silnika glownego wysterowuje jednoczesnie solenoid otwierajacyspust kondensatu. Jest otwarty tak dlugo jak dlugo pracuje silnik, a kondensat splywa przez zwezeke ustawiona tak, ze nie marnuje powietrza, a sprawnie usuwa kondensat.
Niech drewno bedzie z nami!