Każde bicie piany ma swoje pozytywne aspekty, ja nawet nie wiedziałem że istnieje taka kategoria jak "filmy z żółtymi napisami"
Ja też nie wiedziałem ale już wiem.
Jak zdążyłem zauważyć jest to jedno z tych określeń, które mają za zadanie deprecjonowanie treści z pominięciem podawania argumentów.
Nie wiem na kogo to działa, choć wiem kto się nim posługuje.